Kiedy nauczyciele poczują poprawę warunków pracy wynikającą z dobrej zmiany - pyta posłanka PiS
"Wbrew zapowiedziom dotychczasowe kłopoty nie zniknęły, a raczej wciąż narasta ilość obowiązków i oczekiwań wobec nauczycieli" - napisała posłanka PiS Anna Sobecka w interpelacji do minister edukacji narodowej Anny Zalewskie . "Kiedy nauczyciele zaczną odczuwać realną i wymierną poprawę warunków pracy wynikającą z dobrej zmiany?" - zapytała Zalewską koleżanka z partii.
Interpelacja Anny Sobeckiej "w sprawie nadmiaru biurokracji w nauczaniu szkolnym" wpłynęła 21 listopada. "Za pośrednictwem mediów społecznościowych zwrócili się do mnie nauczyciele z prośbą o zainteresowanie władz Ministerstwa nadmiarem biurokratycznych obowiązków i ogólnego obciążenia nauczycieli" - wyjaśniła posłanka PiS.
Sobecka powołała się na "długoletnich pracowników oświaty", zdaniem których nadmiar biurokracji w nauczaniu dzieje się "pomimo przeprowadzonej w ostatnim czasie reformy szkolnictwa".
"Wbrew zapowiedziom dotychczasowe kłopoty nie zniknęły, a raczej wciąż narasta ilość obowiązków i oczekiwań wobec nauczycieli" - argumentuje posłanka.
"Spadek atrakcyjności zawodu"
Sobecka podkreśliła, że kwestia wynagrodzeń, mimo planowanych w budżecie podwyżek, "nie odpowiada kompetencjom i obowiązkom" nauczycieli.
"Efektem tych wszystkich zjawisk bywa rezygnacja z zawodu wielu kompetentnych pracowników, następuje spadek atrakcyjności zawodu, a w efekcie negatywna selekcja do zawodu, na czym tracą dzieci" - napisała parlamentarzystka PiS.
Zapytała szefową resortu, "jakie działania planuje podjąć ministerstwo dla przywrócenia prestiżu zawodu nauczyciela".
"Kiedy nauczyciele zaczną odczuwać realną i wymierną poprawę warunków pracy wynikającą z dobrej zmiany?" - brzmi drugie z pytań posłanki.
Prace domowe "w niepokojącej ilości"
W ubiegłym tygodniu do minister Zalewskiej napisał Rzecznik Praw Dziecka. Marek Michalak podkreślił w piśmie, że "realizacja podstawy programowej nie powinna wiązać się z nakładaniem na uczniów dodatkowych pozaszkolnych obciążeń". Wskazał także potrzebę analizy podstaw programowych.
Michalak zwrócił uwagę, że często otrzymuje prośby o interwencję w związku z delegowaniem przez nauczycieli na uczniów i ich rodziców części zadań związanych z kształceniem.
W wystąpieniu generalnym do szefowej MEN wskazał w szczególności na obowiązkowe prace domowe "w niepokojącej ilości", a także zadawanie uczniom tematów nieprzerobionych na lekcji, do samodzielnego opracowania.
Czytaj więcej
Komentarze