Burmistrz skazany za podżeganie do gróźb pozbawienia życia. "Wyrok za wygrane wybory"
Burmistrz Przedborza (Łódzkie) miał podżegać do wysyłania wiadomości do miejscowych aktywistów i blogerów, w których grożono im śmiercią. Został skazany na roku i trzy miesięcy więzienia; wyrok nie jest prawomocny. Miłosz N. nadal jest burmistrzem. Oskarżenie nie zachwiało zaufania mieszkańców miasta, którzy w ostatnich wyborach oddali na niego 51,46 proc. głosów.
Sąd Rejonowy w Radomsku wydał 9 listopada wyrok w sprawie wysyłania sms-ów z groźbami pozbawienia życia i uszkodzenia ciała oraz zniewagami skierowanymi do lokalnych blogerów i aktywistów. Oskarżony o wysyłanie wiadomości był Wojciech O., a o podżeganie go do tego burmistrz Przedborza Miłosz N. W zamian burmistrz miał gwarantować dalsze zatrudnianie narzeczonej Wojciecha O. (obecnie żony) w urzędzie miasta. Sąd uznał, że burmistrz jest winny i skazał go na karę roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności.
Sąd: Wojciech O. nie miał sam motywu
Dodatkowo sąd orzekł zakaz zajmowania przez niego stanowisk w administracji publicznej samorządowej przez cztery lata. W ustnym uzasadnieniu sąd zwrócił uwagę m.in na to., że Wojciech O. nie miał motywu, aby wysyłać tego rodzaju wiadomości, a także nie posiadał wiedzy o wydarzeniach, do których odnosiły się smsy.
Wyrok nie jest prawomocny, więc burmistrz pozostaje na stanowisku.
Sprawa miała swój początek w 2015 r. Właśnie wtedy lokalni aktywiści zaczęli otrzymywać wiadomości z pogróżkami. Iwona Prokop, Krystyna Koń i Wojciech Mularczyk aktywnie uczestniczą w życiu społecznym miasta Przedborza, m.in. biorąc udział w posiedzeniach rady miejskiej i występując do urzędu miasta z wnioskami o udostępnienie informacji publicznej.
Prokop i Koń wraz z kilkoma innymi mieszkańcami miasta współtworzą również blog "Jawny Przedbórz"; Iwona Prokop publikowała tam nagrania z posiedzeń rady miejskiej, natomiast Krystyna Koń jest jedną z autorek tekstów.
Wulgarne wiadomości z groźbami
Pierwsze sms-y trafiły do Iwony Prokop. Były to wulgarne wiadomości z groźbami i żądaniem zaprzestania działalności społecznej. Pochodziły z nieznanego numeru. Krystyna Koń i Wojciech Mularczyk, po zapoznaniu się z ich treścią uznali, że groźby są skierowane również do nich. Poinformowali policję. Okazało się, że wiadomości wysyłał Wojciech O.
Sąd Rejonowy w Radomsku w listopadzie 2016 r. uznał O. za winnego kierowania gróźb pozbawienia życia i uszkodzenia ciała do obu pań. W maju 2017 r. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim utrzymał wyrok w mocy.
Po uprawomocnieniu się wyroku w sprawie Wojciecha O. wszczęto kolejne śledztwo w sprawie sms-ów. Tym razem prokuratura oskarżyła w grudniu 2017 r. burmistrza Przedborza o podżeganie Wojciecha O. do kierowania gróźb pozbawienia życia i uszkodzenia ciała do Iwony Prokop, Krystyny Koń oraz Wojciecha Mularczyka oraz podżeganie do znieważania pani Prokop i pani Koń.
Burmistrz miał nakłaniać, bo zatrudniał narzeczoną O.
Zdaniem prokuratury, burmistrz miał wskazywać, co mają zawierać wiadomości przesyłane później na numer Iwony Prokop i jednocześnie uzależniać zatrudnienie narzeczonej Wojciecha O. od wysyłania sms-ów z groźbami i zniewagami. W związku z tym burmistrz został również oskarżony o łapownictwo.
Burmistrz zaprzeczył, natomiast Wojciech O. przyznał się tylko w zakresie zniewag kierowanych do I. Prokop i K. Koń. W śledztwie Wojciech O. stwierdził, że do wysyłania sms-ów nakłaniał go burmistrz, ale podczas procesu wycofał się z tych zeznań. Przekonywał, że był zestresowany, gdy go zatrzymano i założono kajdanki.
Sąd umorzył postępowanie przeciwko Wojciechowi O. w zakresie znieważania obu pań I. Prokop i K. Koń, ponieważ postępowanie karne co do tych samych czynów zostało prawomocnie zakończone. Sytuacja była inna w odniesieniu do znieważania Wojciecha Mularczyka - w tym zakresie sprawa nie była wcześniej osądzona i sąd skazał Wojciech O. na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd nakazał mu ponadto powstrzymywać się w tym okresie od jakiegokolwiek kontaktu z Wojciechem Mularczykiem.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka obserwuje sprawę
Sprawę burmistrza Przedborza obserwuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka w ramach projektu pomocy prawnej dla dziennikarzy i blogerów, finansowanego przez Media Legal Defence Initiative. - HFPC obserwuje to postępowanie, ponieważ bezpieczeństwo osobiste dziennikarzy jest podstawowym warunkiem swobodnego przekazywania informacji i wypełniania przez nich swojej misji. Dotyczy to tak samo bezpieczeństwa osób, które w podobny sposób jak dziennikarze sprawują funkcję kontrolną wobec władzy i informują społeczeństwo o istotnych sprawach publicznych - takich jak blogerzy i blogerki - wyjaśnia prawnik fundacji Konrad Siemaszko.
Listopadowy wyrok przeciwko burmistrzowi Miłoszowi N, to nie jedyna sprawa, w której został skazany. W sierpniu 2014 r. burmistrz przegrał w sądzie z przedsiębiorcą Andrzejem Kaczmarkiem. Sąd uznał, że burmistrz naruszył jego dobra osobiste i musi przeprosić.
Był to już drugi wyrok w sporze z przedsiębiorcą, któremu w 2013 r. sąd przyznał ponad 200 tys. zł odszkodowania, które miał wypłacić samorząd - sprawa dotyczyła zalania hurtowni, a sąd zajmował się nią od 2008 r. Po zasądzeniu odszkodowania burmistrz miał publicznie oświadczyć, że Kaczmarek "usiłował wyłudzić odszkodowanie".
W 2012 r. burmistrz Miłosz N. toczył batalię w sądzie przeciwko Wojciechowi Ślusarczykowi, który miał go znieważać na jednym z przedborskich forów internetowych. Sąd jednak oddalił 11 zarzutów przeciwko Ślusarczykowi, a jeden umorzył.
Wojewoda chciał wygasić mandat burmistrza
Pod koniec 2017 r. wojewoda łódzki rozpoczął starania i wygaszenie mandatu burmistrza, a w styczniu 2018 r. wezwał radę miasta do podjęcia odpowiednich kroków. Wojewoda dopatrzył się bowiem w działaniach burmistrza złamania przepisów ustawy antykorupcyjnej - chodziło o łączenie funkcji burmistrza i wiceprezesa MKS Pilica Przedbórz. Większość rady odrzuciła jednak wniosek o wygaszenie mandatu burmistrza.
W kwietniu wojewoda postanowił wyręczyć radnych i wydał zarządzenie zastępcze w sprawie wygaśnięcia mandatu burmistrza. Ten skierował sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w lipcu przyznał rację burmistrzowi.
Spory toczone przez burmistrza w sądach z przedsiębiorcami i lokalnymi aktywistami nie zachwiały jednak zaufania mieszkańców. W ostatnich wyborach samorządowych ponownie został wybrany na burmistrza - już w pierwszej turze. Uzyskał poparcie 51,46 proc. wyborców.
Burmistrz: nie znałem wcześniej Wojciecha O.
Sam burmistrz skomentował wyrok krótko: "Wyrok za wygrane wybory". W mediach społecznościowych przekonywał, że Wojciecha O. w ogóle nie znał. "Oczywiście będę dociekał sprawiedliwości" - zadeklarował Miłosz N.
Czytaj więcej
Komentarze