Syria utrzymuje, że zestrzeliła izraelski samolot. Izrael zaprzecza
Syryjskie i rosyjskie środki masowego przekazu (RIA) podały w czwartek, że obrona przeciwlotnicza Syrii zestrzeliła izraelski samolot myśliwski, który wtargnął w jej przestrzeń powietrzną i że przechwyciła 4 pociski. Armia Izraela zdementowała tę informację.
Celem izraelskich ataków miało być 44-tysięczne miasto Al-Kiswa położone w muhafazie Damaszku. Jak przypomina Reuters, w pobliżu tego miasta znajduje się centrum logistyczne i komunikacyjne libańskich bojówek organizacji Hezbollah zaangażowanych w walkę z syryjską opozycją jako siła wspierająca prezydenta Baszara el-Asada.
Syryjskie źródła, na które powoływała się w swej depeszy rosyjska agencja informacyjna Ria Nowosti, twierdziły, że wszystkie pociski izraelskie zostały zneutralizowane.
"Informacje są nieprawdziwe"
Rzecznik sił obrony Izraela, którego Reuters poprosił o ustosunkowanie się do depeszy rosyjskiej agencji RIA Nowosti o rzekomym zestrzeleniu lakonicznego stwierdzenia: "Informacje o uszkodzeniu izraelskiego samolotu są nieprawdziwe".
Początkowo syryjskie media państwowe podawały, że w pobliżu miasta Al-Kiswa, które podczas syryjskiej wojny domowej dostało się pod kontrolę rebeliantów i dopiero w styczniu 2018 r. siły rządowe na powrót przejęły nad nim kontrolę, doszło do "zestrzelenia wrażego obiektu". Nie podano skąd przybył, ani do kogo należał - zaznacza Reuters.
Izraelskie władze wojskowe nie zaprzeczają, że okresowo dokonują nalotów na cele irańskie i te związane z organizacją Hezbollah na terytorium Syrii. Jest to związane z pogorszeniem sytuacji bezpieczeństwa Izraela w związku z irańską obecnością wojskową w Syrii.
Rosja: odpowiedzialność za zestrzelenie samolotu ponosi Izrael
Armia izraelska przyznała w czwartek za pośrednictwem Twittera, że odnotowała i śledziła użycie pocisków ziemia-powietrze przez syryjską obronę przeciwlotniczą w czwartek wieczorem. "Trajektoria wskazuje wyraźnie, że wystrzelono je w kierunku Wzgórz Golan" - zaznaczono.
Wzgórza te - okupowane przez Izrael od 1967 r. - są miejscem dyslokacji silnego zgrupowania wojsk izraelskich.
W ciągu ostatnich miesięcy Izrael kilkakrotnie dokonywał nalotów na cele uznane za zagrażające Izraelowi w Syrii.
16 września syryjskie władze oskarżyły Izrael o dokonanie ataku rakietowego na międzynarodowe lotnisko w Damaszku. W ocenie Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka - pozarządowej organizacji humanitarnej z siedzibą w Londynie - celem tamtego ataku były zlokalizowane w pobliżu lotniska składy broni, z których korzystały jednostki irańskie zaangażowane w Syrii oraz oddziały libańskiego Hezbollahu.
Dwa dni później syryjska obrona zestrzeliła rosyjski samolot bojowy z 15 wojskowymi na pokładzie biorąc go za maszynę izraelską. Ministerstwo obrony Rosji powiadomiło wówczas, że rosyjski Ił-20 został zestrzelony przez syryjską obronę przeciwlotniczą, ale całą odpowiedzialność za ten akt ponoszą siły izraelskie, które - zdaniem resortu - naraziły samolot na ostrzał syryjski.
Izrael "nie jest stroną konfliktu"
Na początku września dowództwo izraelskiej armii podało, że w ciągu półtora roku lotnictwo Izraela przeprowadziło naloty na 200 celów na terytorium Syrii. Wszystkie obiekty były wykorzystywane przez irańskie siły militarne zaangażowane w Syrii po stronie prezydenta Baszara el-Asada.
Izrael oficjalnie nie jest stroną obecnego konfliktu w Syrii, ale uznaje za wrogi reżim w Damaszku, a także wspierający go związany z Iranem libański Hezbollah, dozbrajany przez Teheran.
Izraelskie władze wielokrotnie ostrzegały, że nie zaakceptują obecności sił irańskich w Syrii i starały się od samego początku przeszkodzić w tworzeniu stałych baz w Syrii przez Iran, libański Hezbollah oraz inne szyickie milicje.
Czytaj więcej
Komentarze