"Nie pracowała wcześniej w służbie zagranicznej, widać tego efekty". Czarnecki o Mosbacher
- To, że amerykański ambasador dba o własne firmy, to norma. Chodzi o to, żeby nie przekraczać pewnych granic, bo mam wrażenie, że pani ambasador taką granicę przekroczyła - ocenił w "Graffiti" Ryszard Czarnecki, odnosząc się do listu Georgette Mosbacher do premiera Morawieckiego. - Ani jednego dnia nie pracowała wcześniej w służbie zagranicznej i są tego widoczne efekty - dodał.
- Z własnej kariery pamiętam podobną sytuację. W '92, '93 roku byłem przewodniczącym podkomisji przygotowującej pierwszą w historii nowej Polski ustawę o prawie autorskim i pamiętam delegację amerykańskich kongresmenów, którzy bardzo mocno wtedy walczyli - powiedział Ryszard Czarnecki (PiS).
Rozmówca Piotra Witwickiego dodał, że dbanie ambasadorów o interesy narodowe jest normą, ale "chodzi o to, żeby nie przekraczać granic". - Mam wrażenie, że pani ambasador USA w Polsce tę granicę przekroczyła - ocenił.
- Pani ambasador nigdy wcześniej nie była pracownikiem korpusu dyplomatycznego. Wiemy, że (Georgette Mosbacher - red.) dużo czytała o polskiej historii, ale pewnych rzeczy nie doczytała. My, Polacy nie lubimy interwencji zewnętrznych i jesteśmy przekorni, traktujemy je bardzo źle, więc skutek jest przeciwny dla tego typu działań - dodał.
Według Czarneckiego do polskiego MSZ należy cierpliwe i "powolne, jeżeli jest problem z percepcją, wyjaśnienie pani ambasador, że postępuje niewłaściwie".
List do premiera i odwołane spotkanie
W poniedziałek tygodnik "Do Rzeczy", poinformował, że ambasador USA w Polsce przesłała premierowi Morawieckiemu list komentujący śledztwo ws. środowisk neonazistowskich w Polsce oraz materiału telewizji TVN na ten temat.
"Wyrażam głębokie zaniepokojenie ws zarzutów wysuwanych przez członków polskiego rządu wobec dziennikarzy TVN i Discovery w związku z materiałem wyemitowanym w styczniu. (...). Minister Brudziński i członkowie rządu PiS publicznie oskarżyli TVN o spreparowanie urodzin Hitlera pokazanych w programie" - napisała m.in. Mosbacher.
Tygodnik informował też, że w związku z listem wicepremier Jarosław Gowin odwołał spotkanie z ambasador.
We wtorek prezydencki rzecznik Błażej Spychalski potwierdził doniesienia mediów o tym, że kopia listu ambasador USA do Morawieckiego, przeznaczona do wiadomości prezydenta Andrzeja Dudy, wpłynęła do Kancelarii Prezydenta.
Czytaj więcej