Komisja ds. VAT: będzie zawiadomienie do prokuratury ws. Rostowskiego i Nowaka
Sejmowa komisja śledcza ds. VAT zdecydowała, że złoży do prokuratury wniosek o możliwości popełnienia 4 przestępstw - m.in. przez byłego ministra finansów w rządzie PO-PSL Jacka Rostowskiego i b. ministra transportu Sławomira Nowaka. Posłowie opozycji byli przeciw zawiadomieniu. Rostowski stawi się przed komisją śledczą 10 grudnia.
Jak powiedział na briefingu w Sejmie przewodniczącego sejmowej komisji ds. VAT Marcin Horała, chodzi o "cztery możliwe przestępstwa, przede wszystkim popełnione przez pana Jacka Rostowskiego i jedno z nich, być może przez pana Sławomira Nowaka".
Pierwszy z zarzutów formułowanych przez komisję dotyczy przekroczenia uprawnień przez byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego, który uczynił pracownika kancelarii dużej firmy audytorskiej jednocześnie społecznym doradcą w ministerstwie.
Chodzi o Renatę Hayder. Jej osobę przywołano 21 listopada przed sejmową komisją śledczą, jako społeczną doradczynię Rostowskiego i partnera w firmie doradczej Ernst & Young. Wiceminister finansów z rządu PO-PSL Elżbieta Chojna-Duch zeznała wówczas przed komisją, że według niej proces legislacyjny przejmowali od urzędników resortu finansów zewnętrzni doradcy. W resorcie finansów - jak mówiła - gabinet miał "superpracownik" - Renata Hayder zatrudniona w firmach doradczych - Arthur Andersen i Ernst & Young.
- Minister doprowadził do tego, że osoba nieuprawniona współkierowała w procesie tworzenia legislacji w resorcie finansów, a żadne ustawy o działach administracji, ani żadne inne akty prawne nie przewidują takiej możliwości i takiego trybu. Więc jest podejrzenie, że doszło tu do przestępstwa przekroczenia uprawnień - wyjaśnił przewodniczący komisji.
"Doprowadzenie do strat Skarbu Państwa w wielkich rozmiarach"
Drugi z zarzutów dotyczy ujawnienia niejawnych informacji objętych tajemnicą skarbową osobie nieuprawnionej, czyli wskazanemu wcześniej dorady społecznemu, który, jak przekazał Horała, pozostawał w stosunku zależności służbowej z grupą firm audytorskich, zajmujących się biznesem podatkowym. - Osoba ta, wskazują na to również dokumenty, miała dostęp do wewnętrznych informacji Ministerstwa Finansów - powiedział Horała.
Trzecie z możliwych przestępstw to "doprowadzenie do strat Skarbu Państwa w wielkich rozmiarach". - Potencjalnie mówimy tu o dziesiątkach miliardów złotych poprzez doprowadzenie do rozszczelnienia systemu podatkowego w sposób budzący podejrzenia, że miało to charakter przestępczy, przede wszystkim zniesienie sankcji podatkowej 30 proc., związanej z tym, że ktoś zaniżył swoje zobowiązanie lub zawyżył (kwotę) zwrotu podatkowego przez te wprowadzone zmiany - mówił.
Przewodniczący komisji śledczej podkreślił, "próba oszustwa podatkowego nie wiązała się z ryzykiem żadnej dodatkowej sankcji". Dodał, że upowszechnienie wówczas rozliczeń kwartalnych dla podmiotów noworejestrowanych prowadziło m.in. do tego, że firmy rejestrowano, żeby były "słupami" i były elementem "karuzeli VAT". - Dopiero po trzech miesiącach musiały złożyć zeznanie podatkowe" - dodał. Wskazał, że dopiero po pół roku organy skarbowe mogły skutecznie się taką firmą zainteresować. - W tym czasie te pieniądze były już z nich skutecznie wyprowadzone. Zostawał już ten przysłowiowy "słup", czyli np. osoba bezdomna - stwierdził.
Ostatni ze sformułowanych we wniosku zarzutów dotyczy "niedopełnienia obowiązków przywrócenia tzw. sankcji 30 procent". - Posłowie wszystkich partii zgodnie poparli stanowisko rządu, żeby tę sankcję znieść, będąc w mylnym przeświadczeniu, że jest ona niezgodna z ustawodawstwem unijnym - mówił Horała. Dodał, że nawet jeśli stanowisko rządu wynikało z nieświadomości, to późniejsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jednoznacznie rozstrzygnęło, że pozostawienie sankcji jest zgodne z ustawodawstwem unijnym. W tym kontekście Horała powiedział, że Rostowski nie podjął prób przywrócenia sankcji, a jej brak - jak mówił - "przyczyniał się do strat Skarbu Państwa w wysokości 40 mln zł rocznie", a ponadto do miliardowych strat dot. braku prewencji.
Zarzut skierowany wobec Nowaka dotyczy doprowadzenia do strat w mieniu publicznym.
"Zeznania Chojny-Duch nie są sprzeczne z zeznaniami innych świadków"
Horała mówił, że materiał dowodowy, jaki do tej pory zebrała komisja opiera się m.in. na zeznaniach Chojny-Duch. - One nie są sprzeczne z zeznaniami innych świadków. Żaden ze świadków zeznających pod przysięgą nie zeznał, że jest to nieprawda - podkreślił.
Dodał, że informacje te potwierdzają również maile ze służbowej skrzynki należącej do prywatnej firmy, w których treści są polecenia wydawane pracownikom resortów, a - jak podkreślił - "dalszy przebieg prac legislacyjnych pokazuje, że były to polecenia skuteczne". - Zawierane tam polecenia znajdowały się w ostatecznym kształcie ustaw czy w ostatecznym stanowisku resortu finansów - mówił.
Horała rozwinął ten wątek, o który dopytywali dziennikarze. Mówił, że w dwóch projektach ustaw, które znajdowały się w obiegu wewnętrznym MF, resort opowiada się za pozostawieniem sankcji. Z kolei po mailach Hayder do pracowników MF, w których znajduje się postulat zniesienia sankcji, już w kolejnej wersji projektu MF ten postulat Hayder został uwzględniony.
- Jest taka koincydencja, że dopóki były to propozycje pracowników resortu, to sankcja była. Następnie pani Hayder składa propozycje, że jej zdaniem nie powinno być i pojawia się wersja już bez (sankcji) i potem jest ona z adnotacją "do decyzji ministra" i minister podejmuje decyzję, że tak się staje i taka wersja jest już kierowana do Sejmu, czyli można poważnie domniemać, że te działania były skuteczne - powiedział.
Horała podkreślił, że zawiadomienia nie kończą prac komisji, która 10 grudnia planuje przesłuchać Rostowskiego, a 11 grudnia - szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego.
"Rostowski stawi się 10 grudnia, Kwiatkowski - 11 grudnia"
Horała zapytany, czy b. minister finansów Jacek Rostowski lub jego pełnomocnik potwierdzili, że stawią się 10 grudnia przed komisją śledczą ds. VAT, odpowiedział: "biuro komisji jest w kontakcie z pełnomocnikiem pana ministra i potwierdza, że 10-tego się stawi". Dopytywany, jak wygląda sytuacja z kolejnym świadkiem - szefem Najwyższej Izby Kontroli (NIK) Krzysztofem Kwiatkowskim, który ma być przesłuchany dzień później - odpowiedział: "mamy potwierdzenie, że 11 grudnia będzie".
Przewodniczący przyznał, że komisja przesłuchując Rostowskiego będzie pytała o zagadnienia, które znalazły się we wnioskach do prokuratury, a o których Horała poinformował w środę na konferencji prasowej. Mówił wówczas, że komisja zdecydowała, iż wystąpi do prokuratury ws. możliwości popełnienia przestępstwa przez b. szefa resortu finansów ws. m.in. przekroczenia uprawnień poprzez doprowadzenie do tego, że osoba nieuprawniona, czyli doradca społeczny, jednocześnie zatrudniony w jednej z firm audytorskich, w sposób faktyczny współkierował tworzeniem legislacji w resorcie finansów, a także doprowadzenie do straty dla mienia publicznego i Skarbu Państwa wielkich rozmiarów.
Horała przyznał również, że według wstępnego kalendarza komisji, w styczniu przyszłego roku komisja przesłucha Renatę Hayder. Jej osobę przywołano 21 listopada przed sejmową komisją śledczą jako społeczną doradczynię Rostowskiego i partnera w firmie doradczej Ernst & Young. Wiceminister finansów z rządu PO-PSL Elżbieta Chojna-Duch zeznała wówczas przed komisją, że według niej proces legislacyjny przejmowali od urzędników resortu finansów zewnętrzni doradcy. W resorcie finansów - jak mówiła - gabinet miał "superpracownik" - Renata Hayder zatrudniona w firmach doradczych - Arthur Andersen i Ernst & Young.
PO, N i PSL: zawiadomienie kuriozalne i wyłącznie polityczne
Mirosław Pampuch (Nowoczesna) ocenił na konferencji prasowej w Sejmie, że formułowanie na tym etapie prac komisji śledczej zawiadomienia do prokuratury jest "niczym innym jak ośmieszaniem prac komisji". - Formułuje się ten wniosek w momencie, kiedy zaplanowane są przesłuchania zarówno ministra Rostowskiego jak i ministra Nowaka. Rodzi się teraz pytanie o status prawny tychże świadków w momencie przesłuchania - zaznaczył poseł.
Według niego, gdyby poważnie traktować ten wniosek, to wtedy każdy minister, który proponował Sejmowi uchwalenie przepisów obniżających podatki "powinien zostać podany do prokuratury jako ten minister, który obniża wpływy podatkowe, bo do tego sprowadza się wniosek". - To naprawdę jest wniosek kuriozalny, wyłącznie polityczny, niemający żadnego znaczenia dla prac komisji jak i również nie odzwierciedlający tego o czym zeznają dotychczas świadkowie podczas prac komisji - mówił Pampuch.
Zdaniem Genowefy Tokarskiej (PSL), wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności Rostowskiego wydaje się "zadziwiający". - Dlatego, że chociażby moglibyśmy zrobić konfrontacje w ramach komisji śledczej między (byłą wiceminister finansów w rządzie PO-PSL) Elżbietą Chojną-Duch, a panem ministrem Jakiem Rostowskim, ale nie mamy takiej możliwości. Wniosek już zaistniał dzisiaj, a minister Rostowski ma gdzieś w pierwszych dniach grudniach stanąć przed komisją - zauważyła Tokarska.
Posłanka PSL oceniła, że ma to "charakter propagandowy". - Chodzi o to, żeby przykryć aferę niespotykaną w skali światowej, która dotyczy najważniejszych instytucji finansowych w państwie, bo to nie tylko chodzi o Komisję Nadzoru Finansowego, chodzi również o Narodowy Bank Polski i Bankowy Fundusz Gwarancyjny. I chcąc przykryć tę pajęczynę, wrzuca się taką ciekawostkę, że oto Rostowski już teraz stanie przed prokuratorem i będzie się tłumaczył - powiedziała Tokarska. Oceniła, że na ten moment taki wniosek nie ma żadnego uzasadnienia.
Zbigniew Konwiński (PO) powiedział, że to "kuriozalna sytuacja, iż PiS składa wniosek do prokuratury i skarży się na to, że w 2008 roku w Sejmie zostały przegłosowane rozwiązania o które PiS sam wnioskował". - PiS złożył projekt ustawy w Sejmie w 2008 roku, likwidujący sankcję 30 proc. Mało tego, posłowie PiS występowali z interpelacjami, żeby tę sankcję zlikwidować. W 2006 roku rząd PiS również przyjął projekt likwidacji sankcji 30 proc., po czym dziś PiS składa zawiadomienie do prokuratury, że ta sankcja została zlikwidowana" - podkreślił Konwiński.
Na tropie zaniedbań ws. ściągania VAT-u
Komisja ds. VAT powołana została na początku lipca 2018 r. Jej zadaniem jest zbadanie i ocena prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualnych zaniedbań w tym zakresie. Jej działania skupiają się na latach 2007-2015, gdy według słów uchwały powołujących komisję "można było zaobserwować zjawisko stopniowego rozszczelnienia systemu VAT".
O możliwych zaniedbaniach w walce z wyłudzeniami VAT mówiła przed komisją była wiceminister finansów z rządu PO-PSL Elżbieta Chojna-Duch.
- Gro działań powinno być podjęte nie w ustawie o podatku od towaru i usług, a w budowie państwowej infrastruktury skarbowej, kontroli skarbowej, w poborze podatków, ten system powinien być znany skarbowi państwa, a wiedza, która miał minister finansów była wówczas moim zdaniem niedostateczna - zeznała przed komisją 21 listopada.
W środę w RMF FM wiceminister dodała, że "luka w systemie VAT była wielkości rocznego budżetu państwa i mogła wynieść nawet 250 mld zł". - Przepisy VAT-owskie umożliwiały różnego rodzaju nadużycia, oszustwa, wyłudzenia (…). Wiele grup przestępczych na pewno się wzbogaciło i te pieniądze są pewnie gdzieś w rajach podatkowych - przekazała.
Horała: prawo podatkowe w Polsce pisali lobbyści
Horała tłumaczył wcześniej, że "z zeznań byłej polityk wynika, że de facto prawo podatkowe w Polsce pisali lobbyści i przedstawiciele firm podatkowych oraz biznesu podatkowego, a siłę polityczną i przełożenie ich decyzji na obowiązujące prawo i na decyzje ministerstw miał zapewniać Sławomir Nowak". - Może mieć to znamiona przestępstwa - ocenił polityk.
Horała ocenił wówczas, że Jacek Rostowski mógł przekroczyć swoje uprawnienia, a także nie dopełnić obowiązków, bo wiedząc o skali wyłudzeń nie podjął odpowiednich działań.
Pełna nazwa komisji ds. wyłudzeń VAT: Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań oraz występowania zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług i podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r.
Czytaj więcej