Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła Rosję za atak w Cieśninie Kerczeńskiej
Większość członków Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiła w poniedziałek Rosję za zatrzymanie dzień wcześniej trzech ukraińskich okrętów - dwóch kutrów artyleryjskich i holownika - koło Cieśniny Kerczeńskiej, gdy próbowały wpłynąć na Morze Azowskie.
Obie strony wezwano do rozwiązania konfliktu w drodze pokojowej poprzez dialog i negocjacje.
RB odrzuciła wniosek Rosji o poświęcenie debaty pogwałceniu jej granic, czego miała się dopuścić Ukraina. Wbrew stanowisku Rosji do porządku obrad wprowadzono dyskusję nad skargą Ukrainy.
"Jawne kłamstwo i prowokacja"
Ambasador Ukrainy przy ONZ Wołodymyr Jelczenko nazwał rosyjską wersję wydarzeń manipulacją. Jak zapewniał, jego kraj zgodnie z obowiązującymi przepisami powiadomił Rosję o planowanym przepływie swych jednostek przez cieśninę.
Tezę o pogwałceniu granic Rosji określił jako "jawne kłamstwo i prowokację". Ostrzegł, że rosnące napięcie zagraża międzynarodowemu pokojowi i bezpieczeństwu.
"Oburzające naruszenie suwerennego terytorium"
Ambasador USA przy ONZ Nikki Haley przypomniała, że przez ostatnie cztery lata społeczność międzynarodowa mocnym i w dużej mierze jednym głosem potępiała agresję Rosji wobec Ukrainy.
- Niedzielne oburzające naruszenie suwerennego terytorium ukraińskiego jest częścią rosyjskiego zachowania, które obejmuje aneksję Krymu i nadużycia wobec wielu Ukraińców na Krymie, a także podsycanie konfliktu, który pochłonął życie ponad dziesięciu tysięcy ludzi na wschodniej Ukrainie - wskazała.
Zaznaczyła, że ukraińskie okręty pływają między portami Ukrainy właśnie przez Cieśninę Kerczeńską. Obydwa kraje korzystają z niej rutynowo, ale tym razem Rosja postanowiła temu zapobiec, blokując ukraińskie jednostki i otwierając ogień - dodała.
Uznała to za naruszenie prawa międzynarodowego i arogancki czyn, który społeczność międzynarodowa musi potępić i którego nigdy nie zaakceptuje. Zapewniła też, że jej kraj będzie wciąż wspierał ludność Ukrainy występującą przeciwko rosyjskiej agresji.
- W imię międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa Rosja musi natychmiast zaprzestać niezgodnego z prawem postępowania oraz szanować prawa i wolności żeglugowe wszystkich państw - apelowała Haley.
"Potępiamy agresywne działania Rosji"
Zastępca stałej przedstawiciel RP przy ONZ Mariusz Lewicki krytykował Rosję za kolejny przejaw lekceważenia prawa międzynarodowego i osłabienie wysiłków na rzecz osiągnięcia pokoju w Europie Wschodniej.
- Zdecydowanie potępiamy agresywne działania Rosji, wzywamy jej władze do poszanowania prawa międzynarodowego, a obydwie strony do powściągliwości w obecnej sytuacji, która może jeszcze bardziej zagrozić stabilności europejskiego bezpieczeństwa - oświadczył.
Zaakcentował, że Polska zdecydowanie popiera niepodległość, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy w jej uznanych przez wspólnotę międzynarodową granicach oraz nie uznaje aneksji Krymu przez Rosję.
"Zaplanowana prowokacja"
W zupełnie innym świetle przedstawił sytuację zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski. Argumentował, że Ukraina chce uniknąć odpowiedzialności za to, co się stało, i obciążyć winą Rosję.
W jego opinii Ukraina zawczasu zaplanowała prowokację. Obwiniał USA o wspieranie władz w Kijowie, antyrosyjską retorykę oraz doprowadzenie do konfliktu między bratnimi krajami.
Polanski utrzymywał, że Rosja nie pragnie rozlewu krwi, lecz musi się bronić. Ukraina natomiast, przekonywał, nie jest zainteresowana pokojem i dialogiem.
Zastępczyni sekretarza generalnego ONZ Rosemary DiCarlo przyznała, że Narody Zjednoczone nie są w stanie niezależnie zweryfikować okoliczności incydentu. Podkreśliła, że obszar Morza Azowskiego historycznie uznawano zarówno za wody Ukrainy, jak i Federacji Rosyjskiej.
DiCarlo ponowiła wezwanie ONZ do konstruktywnego działania w celu przezwyciężenia impasu w negocjacjach dyplomatycznych, pełnego poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz zapobieżenia eskalacji, która może mieć nieprzewidziane konsekwencje.
Czytaj więcej
Komentarze