Pseudokibice zaatakowali autokar Boca Juniors. Zawodnicy poszkodowani
Organizatorzy finału Copa Libertadores (odpowiednika europejskiej Ligi Mistrzów) poinformowali o przesunięciu rozpoczęcia rewanżowego meczu finału o godzinę po tym, jak autobus wiozący piłkarzy Boca Juniors Buenos Aires został zaatakowany przez pseudokibiców River Plate.
Poszkodowani zostali m.in. Carlos Tevez, Pablo Perez, Nahitan Nandes, Dario Benedetto, Mauro Zarate, Ramon Abila i Agustin Almendra. Władze Boca Juniors domagały się odwołania drugiego spotkania finału. Kapitan Perez - jak podała hiszpańska agencja EFE - poczuł się na tyle źle już w szatni przed spotkaniem, że został przewieziony do szpitala.
😡😡😡 Así recibieron las 🐔🐔🐔 al bus que transportaba a jugadores de @BocaJrsOficial pic.twitter.com/QCYCy4lw5J
— Carlos Montero (@CMonteroOficial) 24 listopada 2018
Rany cięte i kłopoty żołądkowe
W stronę autobusu jadącego ma stadion finałowego rywala - River Plate - rzucano różne przedmioty oraz użyto gazy pieprzowego. Wybito kilka szyb. Zawodnicy mają rany cięte i skarżyli się na kłopoty żołądkowe.
W pierwszym meczu drużyna Boca Juniors zremisowała z innym klubem ze stolicy Argentyny - River Plate 2:2. Rewanż ma się rozpocząć o godz. 22 polskiego czasu. Bezpieczeństwa na obiekcie River Plate będzie strzec ponad dwa tysiące policjantów. Kibiców gości nie będzie na stadionie, podobnie jak to było w pierwszym meczu. Zwycięzca 58. edycji Copa Libertadores otrzyma sześć milionów dolarów nagrody, to podwojenie stawki w porównaniu do 2017 r.
Dwie najbardziej rozpoznawalne i najpopularniejsze drużyny z Buenos Aires - Boca Juniors i River Plate - po raz pierwszy rywalizują w finale najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w Ameryce Płd., których historia sięga 1960 roku. Boca ma w dorobku sześć triumfów, a River Plate - trzy. Lepszy pod tym względem jest ich lokalny rywal - Independiente, który był najlepszy siedmiokrotnie.
Czytaj więcej