Jechał z Finlandii na Węgry. 27 godzin bez przerwy. Udawał dwuosobową załogę
Kierowcę scanii inspektorzy transportu drogowego zatrzymali, gdyż przewożony ładunek wydał im się podejrzanie duży. Tir faktycznie miał przekroczone dopuszczalne gabaryty, ale o wiele bardziej inspektorów zaniepokoiły dane z kart pracy kierowcy. Okazało się, że spędził on za kierownicą 27 godzin bez obowiązkowych przerw. Na dodatek jechał na dwóch kartach kierowcy, udając dwuosobową załogę.
Do zatrzymania tira z podejrzanie dużym ładunkiem doszło w środę na drodze krajowej nr 9 we wsi Styków (Podkarpackie). Kierowca należącej do polskiego przewoźnika scanii jechał z Finlandii na Węgry.
Pojazd za wysoki, a pozwolenia brak
Podejrzenia inspektorów okazały się słuszne, pojazd był znacznie wyższy niż dopuszczają przepisy, a kierowca nie miał zezwolenia na przejazd po drodze publicznej pojazdem nienormatywnym.
Okazało się jednak, że brak zezwolenia to tylko początek kłopotów kierowcy, które w skutek postępującej kontroli narastały lawinowo.
Szybko wyszło na jaw, że mężczyzna posiada dwie karty kierowców (jedna z nich nie należała do niego), które wykorzystywał także w chwili kontroli symulując załogę.
Mandat dla kierowcy, grzywna dla przedsiębiorcy
Po analizie danych cyfrowych z tachografu stwierdzono szereg naruszeń obowiązujących norm czasu pracy. Ustalono, że kierowca spędził za kierownicą niemal 27 godzin bez odebrania w tym czasie wymaganych przerw i odpoczynku.
Szofera ukarano mandatem w wysokości 2 tys. zł, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne - oprócz kary (5 tys. zł) za przewóz bez zezwolenia ponadnormatywnego ładunku, przedsiębiorcy grozi również 12 tys. zł grzywny za naruszenia przepisów ustawy o transporcie drogowym. Z grzywną w wysokości 1000 zł musi liczyć się również osoba zarządzająca transportem w firmie.
WIDEO: Zatrzymał się na czerwonym, dalej nie pojechał, bo zasną
Czytaj więcej