W czwartek posiedzenie senackiej komisji ws. nowelizacji ustawy o SN
W czwartek, prawdopodobnie po południu, odbędzie się posiedzenie senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, która zajmie się nowelizacją ustawy o SN - poinformował przewodniczący tej komisji Robert Mamątow (PiS). Sejm uchwalił w środę nowelizację przewidującą umożliwienie sędziom SN i NSA, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrotu do pełnienia urzędu.
Sejm uchwalił w środę nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym przewidującą umożliwienie sędziom SN i NSA, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrotu do pełnienia urzędu. To siódma już nowelizacja ustawy.
Za przyjęciem nowelizacji głosowało 215 posłów, 161 było przeciw, 24 posłów wstrzymało się. Poprawki opozycji odrzucono. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Przeciw nowelizacji ustawy zagłosowały dwie posłanki PiS - Małgorzata Janowska oraz Anna Maria Siarkowska. Od głosu wstrzymał się poseł PiS Andrzej Sośnierz.
Sejm przyjął też poprawkę zaproponowaną przez klub PiS. Przewiduje ona umorzenie postępowań ws. ustalenia istnienia stosunku służbowego wobec sędziów, którzy powrócą do sprawowania urzędu w SN, gdyż ich służba uznana zostaje za nieprzerwaną.
"Wywrócili świat do góry nogami"
Podczas głosowań doszło do burzliwej wymiany zdań między opozycją i PiS. - Ta ustawa (o SN) to jest nieudolna próba wynikania orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE - orzeczenia, którego prawo unijne nie nakazuje wprowadzać w drodze zmian prawnych, a które jest stosowane bezpośrednio - mówiła szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Oceniła też, że obecnie rządzący zamienili Krajową Radę Sądownictwa w "Krajową Radę Ziobrownictwa". - Z waszymi PiS-owskimi nominatami zamiast niezależnych sędziów - dodała posłanka Nowoczesnej.
Robert Kropiwnicki (PO) zarzucał posłom PiS, że "wywrócili świat do góry nogami". - I uważacie, że to jest dla was norma. Ale jest jeszcze normalność poza waszymi izbami, naprawdę. To nie wy jesteście normalną demokracją, niestety. Wam bliżej do demokracji putinowskiej - stwierdził poseł PO.
Wyraził też pogląd, że PiS "ma fobię". - Wszędzie chcecie pakować polityków - albo prokuratora generalnego, albo dzieci wasze, albo prezydenta, czy ministra. To jest wasza, niestety, choroba. To jest nepotyzm plus do kwadratu - uznał Kropiwnicki.
"PiS złożyło poprawkę, która jest godna małego Kazia"
Do zabawnej sytuacji doszło, kiedy na mównicy pojawił się lider powołanej niedawno partii Teraz! Ryszard Petru. "Panie marszałku, zaraz będziemy głosować ustawę..." - rozpoczął swe wystąpienie polityk. "Teraz! Teraz!" - podpowiadali z sali posłowie. Niezrażony Petru kontynuował wypowiedź, żądając dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
W czasie głosowania poprawki PiS do projektu noweli ustawy o SN głos zabrał Arkadiusz Myrcha (PO). - PiS złożyło poprawkę, która jest godna małego Kazia. Panie pośle Schreiber, bez urazy, ale podejrzewam, że tą poprawkę ktoś panu po prostu podrzucił jak panu posłowi (Kazimierzowi) Smolińskiemu w sprawie afery KNF - ironizował poseł PO, zwracając się do posła PiS Łukasza Schreibera. Nawiązywał do kontrowersji wokół zmian w ustawach dotyczących nadzoru finansowego.
Do posła PiS zwrócił się też Stefan Niesiołowski (PSL-UED). - Pan Schreiber, nowa gwiazda odrodzonego parlamentaryzmu zadał dramatyczne pytanie: "co zrobić, żeby was demokratyczna opozycjo zadowolić?". Panie Schreiber, to bardzo proste: odejść - w hańbie, na zawsze, teraz odejść. Zostawcie Polskę w spokoju, panie Kaczyński - powiedział poseł Unii Europejskich Demokratów.
"Walczymy o suwerenność Polski"
Łukasz Schreiber przekonywał natomiast, że ustawa o SN w poprzednim, kwestionowanym m.in. przez Komisję Europejską kształcie, była zgodna z konstytucją i unijnymi traktatami. Wskazał, że PiS nie chce stworzyć "bardzo niebezpiecznego precedensu", którym - według niego - byłaby sytuacja, gdyby obowiązującym prawem w Polsce stało się postanowienie zabezpieczające TSUE, zawieszające część obowiązujących przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym. - Walczymy o suwerenność Polski, o godność polskiego parlamentu i dlatego przeprowadzamy dzisiaj tą ustawę w Sejmie - tłumaczył Schreiber.
Wytknął posłom Platformy Obywatelskiej wielokrotne łamanie przepisów konstytucji w poprzednich kadencjach. W tym kontekście nawiązał do wyboru "awansem" nowych sędziów TK w czerwcu 2015 roku oraz niedawną decyzję prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie organizacji Marszu Niepodległości.
- Mówicie coś o aferach. Tak, są wielkie afery do wyjaśnienia, o których Polacy pamiętają. Dziś na komisji śledczej ds. VAT usłyszeliśmy w jaki sposób tworzyło się prawo, jak działali lobbyści w KPRM. Pamiętamy też "infoaferę", gdy nie ktoś rzekomo napisał na kartce, której nikt nie widział, "1 procent", tylko gdzie pięć milionów złotych krążyło w gotówce i majątku pomiędzy urzędnikami - mówił Schreiber.
Podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość "nie może odejść". - By nie doszło do powtórki tych rządów - dodał poseł PiS.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński kilkakrotnie apelował do parlamentarzystów opozycji, by wypowiadali się "zgodnie z powagą izby", a nie używali słów, które "prowokują do różnych reakcji" są "formą insynuacji i wprowadzają różne formy obrażania".
Projekt nowelizacji dotyczy przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017, która weszła w życie 3 kwietnia b.r. Zgodnie z nią z mocy prawa przeszli w stan spoczynku i od 4 lipca przestali pełnić funkcję sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogli dalej orzekać, jeśli złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN.