Robert Kubica kierowcą wyścigowym Williamsa. "To historia dla Hollywood"
Robert Kubica w przyszłym sezonie będzie kierowcą wyścigowym w zespole Williams-Mercedes - poinformował rywalizujący w Formule 1 team. 33-letni Polak poprzednio w zmaganiach o mistrzostwo świata brał udział w 2010 roku. - Nikt chyba nie wierzył, że taka historia jest możliwa - powiedział Kubica.
Powrót Kubicy do występów w "królowej sportów motorowych" został potwierdzony na trzy dni przed wyścigiem o Grand Prix w Abu Zabi. Polak w piątek weźmie tam udział w treningu przed zawodami. Obecnie jest kierowcą testowym i rozwojowym Williamsa.
- Nikt chyba nie wierzył, że taka historia jest możliwa i prawdopodobnie jedyną osobą, która nigdy się nie poddała w tym temacie byłem ja sam. Wszyscy wiedzieliśmy, że to może okazać się niewykonalne - zaznaczył Robert Kubica.
- Byłem gotowy już w styczniu, ale ten rok dał mi więcej czasu na naukę. W przyszłym sezonie wszyscy zaczynamy od zera, więc nie boję się, że nie było mnie w stawce osiem lat. Nie mogę się doczekać. Wiem, z czym to wszystko się wiąże i co muszę zrobić - zapewnił.
"Wiem, że mogę to zrobić"
Wiele osób zwraca uwagę na kłopoty zdrowotne Kubicy, które były efektem wspomnianego wypadku. W ubiegłym roku wspominano nieraz o ograniczeniach w ruchu prawą ręką. Zwycięzca GP Kanady z 2008 roku zapewnił jednak, że jest gotowy do rywalizacji.
- Gdybym uważał, że nie będę w stanie wystarczająco dobrze jeździć, by nawiązać rywalizację, to by mnie tu nie było teraz. To normalne, że ludzie widzą moje ograniczenia i pytają, jak to możliwe, że jestem w stanie to robić. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale myślę, że Williams dostrzegł to w tym roku, a ja w ciągu ostatnich 16 czy 18 miesięcy...że mogę to zrobić. Moje ograniczenia nie ograniczają mnie tak jak to się wydaje wielu osobom - zastrzegł Polak.
"Jest absolutnie gotowy"
Szefowa teamu Claire Williams zaznaczyła, że siła i waleczność Kubicy będą tym bardziej potrzebne, że zespół musi postarać się o wyjście z dołka.
- Robert "ciśnie mnie", o drugiej w nocy na lotnisku opowiada mi o tym, co poszło źle i co musimy teraz zrobić. To świetna sprawa. Jedną z rzeczy, które mi zaimponowały, było to, że rok temu nie został kierowcą wyścigowym, a mimo to przyjął rolę rezerwowego. To wiele mówi o jego osobowości. Robert zna każdego w naszym teamie, dobrze dogaduje się ze wszystkimi... Myślę, że teraz jest absolutnie gotowy - zapewniła.
Kubica w marcu w Australii wystąpi w wyścigu F1 po raz pierwszy od 2010 roku. Poprzednio miało to miejsce... w Abu Zabi. Miesiąc później w przerwie między sezonami uległ poważnemu wypadkowi podczas rajdu samochodowego Ronde di Andora i z powodu odniesionych obrażeń nie mógł wrócić do F1.
Powrót Kubicy do Formuły 1 jest jednym z najważniejszych wydarzeń sportowych czwartku we Włoszech. Polak cieszył się zawsze w tym kraju ogromną sympatią i był podziwiany jako nadzwyczajny kierowca F1.
Agencja Ansa podkreśla, że drugie życie Kubicy rozpocznie się na torze Formuły 1 w Australii w marcu przyszłego roku.
"Spełnia się marzenie fanów Formuły 1"
"To epilog historii, przepełnionej odwagą, determinacją i niewyczerpaną pasją, która zasługuje na to, by opowiedziało o niej Hollywood" - ocenia włoska agencja. Przypomina, że Polak ma za sobą "osiem lat pobytu w salach operacyjnych i rehabilitacyjnych, cierpień i poświęcenia". Jak dodaje, zrobił wszystko, by ponownie zasiąść w bolidzie.
Ansa zwraca uwagę na to, że niewiele osób wierzyło w to, że mu się to uda ze względu na ciężkie obrażenia, jakie odniósł w wypadku. Wszystkie włoskie media przytaczają słowa Polaka: "rozumiem, że z ludzkiego punktu widzenia trudno było wierzyć w ten powrót. Tylko ja się nie poddałem".
"La Gazzetta dello Sport" pisze na swojej stronie internetowej: "Marzenie wszystkich fanów Formuły 1, by zobaczyć znów Roberta Kubicę na torze, spełnia się".
"La Repubblica" kładzie nacisk na to, jak ogromną pracę wykonał w ostatnich latach, a zwłaszcza miesiącach, by cel ten został osiągnięty.
Zaczynał na gokartach
W trwającym sezonie Kubica jest testowym i rozwojowym kierowcą tego zespołu, a bolidy w MŚ prowadzą Kanadyjczyk Lance Stroll i Rosjanin Siergiej Sirotkin. Żaden z nich nie zasiądzie jednak w samochodzie Williamsa w 2019 roku - wcześniej ogłoszono, że jedno miejsce ma zapewnione Brytyjczyk George Russell.
Kubica urodził się 7 grudnia 1984 roku w Krakowie. Sportową karierę zaczynał od wyścigów gokartów. Pierwszy raz usiadł za kierownicą jako sześciolatek, cztery lata później był już mistrzem Polski juniorów.
W wieku 13 lat wyjechał do Włoch, gdzie zaczął startować w wyścigach regionalnych. Rok później został mistrzem Italii juniorów i wicemistrzem Europy. Później dwa razy triumfował w prestiżowych zawodach w Monako, które są uważane za F1 kartingu.
12 razy na podium
Po zakończeniu startów gokartami, w 2001 roku Kubica przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później startował w wyścigach Formuły 3; w 2004 roku zajął w klasyfikacji generalnej siódme miejsce.
Największe sukcesy zaczął święcić od początku 2005 roku, gdy przeszedł do Formuły World Series by Renault jako pierwszy kierowca baskijskiego zespołu Epsilon Euskadi. Świetna jazda przez cały sezon dała efekty - Polak 2 października w wyścigu na torze w portugalskim Estoril zajął drugie miejsce i zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej kierowców.
W 2006 roku zadebiutował w F1 w wyścigu w Grand Prix Węgier w zespole BMW-Sauber. Wówczas zajął siódme miejsce, ale został zdyskwalifikowany, gdyż jego bolid nie spełniał wymogów regulaminu. 10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku rozbił auto o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h. Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Wyszedł z wypadku bez żadnych poważniejszych obrażeń, miał jedynie lekkie wstrząśnienie mózgu i skręconą kostkę.
Największym sukcesem 33-letniego obecnie kierowcy było zwycięstwo w wyścigu o GP Kanady w 2008 roku - na tym samym torze, na którym rok wcześniej uległ wypadkowi. Objął wówczas prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu, a sezon zakończył na czwartej pozycji. Przez całą karierę Polak stanął na podium łącznie 12 razy.
Przed sezonem 2010 przeszedł z BMW-Sauber do ekipy Renault, w której zastąpił mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso.
Najdramatyczniejsza chwila w karierze
Kubica jest wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku rajdach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010. Sił spróbował także w Rajdzie Ligurii w lutym 2011 roku i to wówczas spotkała go najdramatyczniejsza chwila w karierze.
6 lutego prowadzona przez Polaka Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierę. Auto zostało poważnie uszkodzone, a by wydostać z niego Kubicę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że obrażenia są poważne, choć niezagrażające życiu. Polski kierowca doznał licznych złamań prawej ręki oraz prawej nogi.
Od tego momentu Kubica walczył o powrót za kierownicę. Nigdy nie ukrywał, że marzy o wznowieniu rywalizacji w F1, ale wydawało mu się to mało realne. Zamiast tego, po dojściu do zdrowia - choć nie w pełni, ponieważ niektóre uszkodzenia ręki okazały się trwałe - dalej próbował sił w rajdach. W 2013 roku został mistrzem świata w klasie WRC-2 - "drugiej ligi" cyklu.
Mimo tego sukcesu Kubica miał opinię kierowcy, który... nie kończy rajdów. Często ulegał wypadkom, w których nie odnosił wprawdzie obrażeń, ale doprowadzał do uszkodzenia samochodu.
"Nie boję się już"
Przełom w karierze Kubicy nastąpił w połowie 2017 roku. W czerwcu i lipcu dwa razy jeździł bolidem Lotus-Renault z 2012 roku, a 2 sierpnia testował najnowszy pojazd Renault. Polak stwierdził, że po pierwszych próbach czuł się mocniejszy psychicznie.
- Moje wątpliwości dotyczące własnych możliwości zostały rozwiane. Nie boję się już, że nie będę w stanie wrócić do odpowiedniego poziomu, ale przede mną jeszcze długa droga - mówił.
Ostatecznie francuski team go nie zatrudnił, ale zainteresował się nim Williams-Mercedes. W połowie października Kubica jeździł bolidem tego zespołu w Budapeszcie, a 28 i 29 listopada odbył testy w Abu Zabi. Szczegółowych wyników nie ujawniono, ale ostatecznie władze brytyjskiego teamu uznały, że postawią na Rosjanina Siergieja Sirotkina, natomiast Kubicy zaproponowano inną rolę.
Słabe wyniki Sirotkina oraz Strolla zdecydowały, że Williams zdecydował się na przetasowania. 12 października br. ogłoszono, że jeden z bolidów poprowadzi Russell, a teraz dołączył do niego Kubica.
Polak już przed laty był uznawany za jeden z największych talentów w tym sporcie. Porównywano go do mistrzów świata Alonso czy Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. Polak cieszy się też dużym poważaniem innych zawodników i mediów. Tuż przed wypadkiem z 2011 roku mówiono, że może na kolejny sezon przenieść się do Ferrari.
Nieoficjalne informacje o powrocie Kubicy na tor F1 komentował w Polsat News Krystian Sobierajski z redakcji Polsat Sport.
Czytaj więcej