4-latek jeździł na hulajnodze w Wenecji na placu Świętego Marka; ojca ukarano grzywną
Karę w wysokości 66 euro wymierzono w Wenecji ojcu czteroletniego chłopca za to, że malec jeździł na hulajnodze po placu Świętego Marka. Na straż miejską spadła fala krytyki, a ojciec dziecka zapowiedział podjęcie kroków prawnych.
Straż miejska w mieście nad Canal Grande, słynącym z wielu surowych zakazów - dotyczących głównie zachowania w historycznym centrum - w restrykcyjny sposób zinterpretowała przepisy, które zabraniają wszelkich pojazdów w rejonie Bazyliki św. Marka. Zgodnie z regulaminem nie wolno też tam jeździć na wrotkach i grać w gry zespołowe polegające na rzucaniu przedmiotów.
Funkcjonariusze byli nieugięci
W protokole napisano, że ojciec został ukarany, ponieważ "pozwolił nieletniemu synowi korzystać z pojazdu" na placu koło bazyliki.
Włoska prasa pisze w czwartek, że na nic zdały się protesty mężczyzny, bo funkcjonariusze byli nieugięci.
Zauważa się jednocześnie, że właśnie w tych dniach wenecka rada miejska uchwala nowy regulamin straży miejskiej, który przewiduje wyrażenie zgody dla jazdy na hulajnodze przez dzieci do lat 10, ale jednocześnie zapowiada ochronę najważniejszych rejonów, takich jak plac Świętego Marka i most Rialto.
W komentarzach w mediach pojawiają się opinie, że funkcjonariusze w innych miastach walczą z przestępczością, a strażnicy miejscy w Wenecji wymierzają kary dzieciom jeżdżącym na hulajnodze.
Grzywnę krytykują też niektórzy radni, według których jej wymierzenie to zupełna przesada.
Czytaj więcej
Komentarze