Belka: afery KNF nie da się porównać z żadnym innym tego rodzaju wydarzeniem w ostatnich dekadach
- Jeszcze się nie zdarzyło, żeby wysokiej rangi urzędnik państwowy składał tego typu niemoralne propozycje osobie kontrolowanej przez siebie. Wszelkiego rodzaju porównania tej sprawy z jakąkolwiek inną są zupełnie nie na miejscu - powiedział podczas konferencji prasowej były premier, były minister finansów i były prezes NBP Marek Belka.
Jak podkreślił, "ta afera nie da się porównać z żadnym innym tego rodzaju wydarzeniem w ostatnich dekadach".
Zdaniem Marka Belki, "zrujnowano reputację instytucji bardzo ważnej i bardzo szanowanej jaką jest nadzór bankowy".
- Polski nadzór bankowy uważany jest, a może był, jako instytucja najwyższej jakości międzynarodowej. Teraz okazało się, że tam można sprawę załatwić za łapówkę. Okazało się, że ta instytucja może być użyta - to nie znaczy, że była - jako narzędzie wywłaszczenia prywatnej własności - zaznaczył były premier.
"Jak żona Cezara"
- Ostatnia sprawa pokazała, że pewne bardzo delikatne, ale ważne instrumenty nadzorcze, które są wprowadzone w Europie, chodzi o przymusową restrukturyzacje, mogą być podane w wątpliwość jeśli chodzi o polski system bankowy - tłumaczył Belka.
Jak stwierdził, "przysłowiowe przejmowanie banków za złotówkę jest dopuszczone prawem europejskim, ale musi być dokonane według bardzo jasnych kryteriów i przez instytucję, która jest jak żona Cezara – poza jakimkolwiek podejrzeniem".
- Dzisiaj tak nie jest i może być sytuacja, kiedy taka przymusowa restrukturyzacja będzie potrzebna, ale ona wtedy będzie wywoływać ryzyka prawne, bo restrukturyzowany podmiot może udać się do międzynarodowych trybunałów i - dali Bóg - ma szansę wygrać - powiedział były minister.
Komentarze