Sejf zatopili, część biżuterii zakopali w lesie. Policja ujęła sprawców kradzieży w Poznaniu

Poznańscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn, którzy z mieszkania w Poznaniu skradli sejf z biżuterią. Sprawcy zatopili sejf, część biżuterii zakopali w lesie; funkcjonariuszom udało się odzyskać prawie całe skradzione mienie.
Jak poinformował w poniedziałek Piotr Garstka z biura prasowego poznańskiej policji, pod koniec października do jednego z komisariatów w mieście zgłosiła się kobieta z informacją, że ktoś się do niej włamał i skradł sejf. Znajdowała się w nim biżuteria o łącznej wartości ponad 100 tys. złotych.
- Natychmiastowe działania policjantów doprowadziły, jeszcze tego samego dnia, do zatrzymania głównego podejrzanego. Dzień później poznańscy kryminalni zatrzymali jego dwóch pomocników. Wszyscy usłyszeli zarzuty. Okazało się, że jeden z zatrzymanych mężczyzn wyniósł z pokoju poszkodowanej kobiety sejf w torbie sportowej. Gdy wyszedł z domu, przekazał go swoim dwóm kolegom, którzy czekali na niego w samochodzie - podał Garstka.
Skradziony skarbiec zatopili
Mężczyźni otworzyli sejf w warsztacie samochodowym. Piotr Garstka powiedział, że główny inicjator kradzieży podarował swoim kolegom po jednym elemencie biżuterii. Skradziony skarbiec mężczyźni zatopili w jednym z akwenów na terenie Poznania. Część skradzionej biżuterii została zakopana w lesie, część - sprzedana w lombardzie.
Funkcjonariuszom udało się namierzyć miejsce spieniężenia oraz zakopania biżuterii. Niemal cała zawartość sejfu trafiła do właścicielki.
Mężczyźnie, który dokonał kradzieży z włamaniem, grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Jego pomocnicy usłyszeli zarzut utrudniania postępowania - grozi im do 5 lat więzienia.
Czytaj więcej