"Rz": kulisy kariery naukowej byłego szefa KNF. Krytyka pracy habilitacyjnej i zarzut plagiatu
Trzy krytyczne recenzje monografii habilitacyjnej Marka Chrzanowskiego, jedna miażdżąca, zarzut plagiatu i burzliwa dyskusja podczas posiedzenia Rady Kolegium Zarządzania i Finansów SGH, gdy ważyły się losy habilitacji - o tym wszystkim informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita". W efekcie z 51 głosujących w sprawie habilitacji, aż 17 było przeciw lub wstrzymało się od głosu.
Według rozmówców "Rzeczpospolitej" w życiu publicznym i naukowym Chrzanowski cały czas ma "anioła stróża" w postaci Adama Glapińskiego - kiedyś prominentnego polityka PC, a od czerwca 2016 r. wpływowego finansisty – szefa NBP. "Glapiński kibicował karierze Chrzanowskiego i mocno ją wspierał" - informuje dziennik, opisuje recenzje, posiedzenie komisji habilitacyjnej i wyniki głosowania..
"37-letni Marek Chrzanowski, do ubiegłej środy szef Komisji Nadzoru Finansowego, zrobił błyskotliwą karierę nie tylko w polityce. Równie szybko potoczyła się jego kariera naukowa. Uzyskał na SGH tytuł doktora habilitowanego nauk ekonomicznych, mimo zarzutów o plagiat w pracy habilitacyjnej (monografia dotyczyła regionalnych funduszy europejskich). Stawiał mu je prof. Wojciech Misiąg, znany ekonomista, były wiceminister finansów, później wiceszef NIK" - podkreśla "Rz".
Tylko 30 publikacji przez 10 lat od otrzymania stopnia doktora
Jak zaznaczono, "miażdżącą recenzję wydała z kolei prof. Beata Zofia Filipiak z Uniwersytetu Szczecińskiego".
Wskazała: "skrótowe ujęcie tematu, brak precyzji, stosowanie skrótów myślowych, niedomówień, szczątkowe poglądy, czasem wyrwane z kontekstu lub niepełne". Jej zdaniem Chrzanowski nie powinien dostać habilitacji. Powody? Tylko 30 publikacji przez 10 lat od otrzymania stopnia doktora, brak wydawnictw o zasięgu międzynarodowym, ledwie jeden wygłoszony referat za granicą, brak udziału w sieciach badawczych, tylko jedna indywidualna nagroda (rektora SGH) - czytamy.
Według dziennika "krytycznie wypowiedział się na posiedzeniu komisji habilitacyjnej jej przewodniczący prof. Stanisław Owsiak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie".
"Był listopad 2016 r., Chrzanowski miesiąc wcześniej został szefem KNF i odrzucenie jego habilitacji otarłoby się o skandal. Podczas posiedzenia Rady Kolegium Zarządzania i Finansów SGH (w lutym 2017 r.) z 51 głosujących aż 17 było przeciw nadaniu stopnia lub wstrzymało się od głosu.
Glapiński o Chrzanowskim: nienagannie uczciwy, patriotyczny, profesjonalny człowiek
Na głosowaniu pojawił się sam Adam Glapiński, prezes NBP, co uznano za rzecz wyjątkową, gdyż od objęcia stanowiska w NBP bywał na uczelni niesłychanie rzadko. "Anioł stróż kibicował do ostatniej chwili" – dodał rozmówca gazety.
W piątek, podczas Kongresu 590 w Jasionce k. Rzeszowa, prezes NBP Adam Glapiński powiedział o byłym szefie KNF. - Z prof. Markiem Chrzanowskim bardzo dobrze mi się współpracowało. (...) To nienagannie uczciwy, patriotyczny, profesjonalny człowiek. Oskarżają go osoby absolutnie niewiarygodnie.
Według "GW" z rozmowy z marca wynika, że Chrzanowski proponował Czarneckiemu m.in. usunięcie z KNF przedstawiciela prezydenta Zbigniewa Sokala (jest zwolennikiem przejęcia banków przez państwo), złagodzenie skutków finansowych tzw. stopy podwyższonego ryzyka, a także "życzliwe podejście KNF i Narodowego Banku Polskiego" do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.
"W zamian bankier miałby zatrudnić prawnika wskazanego przez Chrzanowskiego (Grzegorza Kowalczyka - red.)" - napisała "GW".
Kowalczyk w okresie od lutego do czerwca 2017 r. był w składzie rady nadzorczej warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych; formalnie zgłosił go państwowy bank PKO BP.
W czwartek premier Mateusz Morawiecki zapytany w Pradze o rekomendację Kowalczyka do rady giełdy, odparł, że "to rekomendacja ze strony NBP".
Wideo: "Znowu dziennikarze wyręczyli służby". Politycy ws. afery KNF
Czytaj więcej