Polak miał jechać w tunelu pod prąd i "po alkoholu". Holenderska policja skonfiskowała mu auto
39-letni polski kierowca najpierw został zatrzymany za jazdę pod prąd w tunelu Westerscheldetunnel w Holandii, a później za powrót do auta i odjechanie nim - w obu przypadkach był pod wpływem alkoholu. Policja skonfiskowała mu samochód.
Do pierwszego zatrzymania doszło w niedzielę wieczorem po godz. 19. Mężczyzna był poszukiwany od godz. 16:40 po tym, gdy zostawił samochód przed barierą w tunelu Westerscheldetunnel, biegnącym pod ujściem Skaldy, od Ellewoutsdijk do Terneuzen.
Samochód stał na jezdni po niewłaściwej stronie, co według policji drogowej miało wskazywać, iż kierowca jechał pod prąd.
Badanie alkomatem wykazało, że był pod wpływem alkoholu. Policja przesłuchała go i zwolniła wydając jednoznaczny zakaz prowadzenia samochodów.
39-letni Polak wrócił jednak do auta i odjechał nim. W nocy tego samego dnia został zatrzymany ponownie. Tym razem badanie wykazało, że był jeszcze bardziej pijany - w wydychanym powietrzu miał ok. promila alkoholu.
Tym razem trafił do aresztu na dłużej, skonfiskowano mu również samochód.