Szpital poinformował o śmierci mózgu, rodzina zamówiła pogrzeb. A 80-latka żyje
"Nastąpiła śmierć mózgu, państwa matka nie żyje" - taką wiadomość usłyszały dzieci 80-latki, która była hospitalizowana w szpitalu Santissima na Sardynii. Lekarze poinformowali, że kobieta zmarła w wyniku zawału, a "lekarze nie mogli zrobić nic więcej". Jej bliscy od razu rozpoczęli przygotowania do pogrzebu. Następnego dnia okazało się, że lekarze popełnili błąd.
Dzieci kobiety o jej "śmierci" zostały powiadomione we wtorek. Po tragicznych wieściach rodzina wróciła do rodzinnego Uri i rozpoczęła przygotowania do pogrzebu. Uzgodniono czas i miejsce pochówku, wynajęto kwaterę na cmentarzu, a w intencji "zmarłej" biły żałobne dzwony.
Prawda wyszła na jaw w środę, gdy córka kobiety przyjechała do szpitala dopełnić formalności. Lekarze przekazali wówczas, że jej mama żyje - jest w stanie ciężkim, ale stabilnym.
- Wystąpił błąd w komunikacji między lekarzem a rodziną i za to przepraszamy. Pani nadal jest hospitalizowana - poinformował dyrektor ds. zdrowia szpitala Santissima Nicolò Orrù.
Włoski dziennik "la Repubblica" wskazuje, że lekarz informując o zgonie pomylił pacjentów i ich rodziny.
Czytaj więcej
Komentarze