Policja szuka mężczyzny, który podczas marszu narodowców we Wrocławiu miał zranić trzy osoby

Polska
Policja szuka mężczyzny, który podczas marszu narodowców we Wrocławiu miał zranić trzy osoby
dolnoslaska.policja.gov.pl

Policjanci z Wrocławia wytypowali mężczyznę podejrzewanego o rzucenie w tłum rac i innych niebezpiecznych przedmiotów podczas marszu narodowców. Ranne zostały dwie osoby i funkcjonariusz. Policja opublikowała wizerunek mężczyzny, a komendant wojewódzki wyznaczył 5 tys. zł nagrody za przekazanie informacji o sprawcach zdarzenia.

Jak poinformowali wrocławscy policjanci, w marszu narodowców wzięło udział ok. 9 tys. osób. "Podczas przemarszu odnotowano jeden incydent. Z kilkutysięcznego tłumu zostały rzucone race i inne przedmioty. Jeden z nich zranił dwie osoby i funkcjonariusze policji. Na szczęście obrażenia nie były groźne" - relacjonowali funkcjonariusze.

 

Zwrócili uwagę, że do zdarzenia doszło w miejscu, "które już wcześniej prezydentowi Wrocławia wskazywali policjanci".

 

We wskazanym przez policję miejscu legalną kontrdemonstrację zorganizowali Obywatele RP, Strajk Kobiet, KOD Wrocław i Demokratyczna RP. To właśnie w jej uczestników rzucono niebezpieczne przedmioty. 


"Funkcjonariusze w piśmie przesłanym do prezydenta zwracali uwagę na to, że prezydent wyraził zgodę na organizację kolejnego zgromadzenia bezpośrednio przy trasie przemarszu. Ta sytuacja niesie za sobą zagrożenie dla bezpieczeństwa. Pismo skierowane do prezydenta pozostało bez odpowiedzi, dlatego policjanci z własnej inicjatywy przeprowadzili w newralgicznym miejscu dodatkowe zabezpieczenie techniczne i osobowe. Dzięki temu, nie doszło do bezpośredniej konfrontacji pomiędzy uczestnikami obu zgromadzeń" - poinformowała wrocławska policja.


Po rozwiązaniu zgromadzenia przez obserwatora z urzędu miasta, część uczestników marszu opuściła miejsce zgromadzenia. Wobec tych, którzy nie zastosowali się do polecenia rozejścia się, będą kierowane do sądu materiały w związku z wykroczeniem. Dotyczy to również organizatorów zgromadzenia. Policja wylegitymowała w sumie ok. 250 osób.


Podczas marszu funkcjonariusze ujawnili też dwa banery z zakazanymi treściami i w związku z tym zatrzymali sześć osób. W tej sprawie wszczęto postępowanie.

 

prz/ml/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie