Marsz narodowców we Wrocławiu rozwiązany. Trzy osoby ranne
Sześć osób podejrzanych o propagowanie zakazanych treści zatrzymała policja podczas zorganizowanego przez narodowców w niedzielę we Wrocławiu Marszu Polski Niepodległej. W trakcie marszu trzy osoby zostały niegroźnie ranne, w tym policjant. Marsz został rozwiązany.
Zatrzymane osoby miały nieść flagi z zakazanymi treściami - poinformował rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski. - To m.in. krzyż celtycki - powiedział.
Do incydentu doszło w momencie, gdy marsz doszedł do ulicy Świdnickiej, która bezpośrednio prowadzi do Rynku. Tam gromadzili się kontrmanifestanci, m.in. Obywatele RP i środowiska antyfaszystowskie. Ranne zostały osoby, które stały w tłumie kontrmanifestantów.
Petrykowski podkreślił, że policja była w stałym kontakcie z obserwatorami marszu z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
"Polska dla Polaków"
Pochód wyruszył po godz. 17; spod Dworca Głównego PKP i przeszedł w stronę Rynku. Kilkadziesiąt minut później został wstrzymany przez policję i obserwatora z urzędu miejskiego. Powodem interwencji były odpalane race i otwierający marsz baner z hasłem "Śmierć wrogom ojczyzny".
Uczestnicy skandowali: "Cześć i chwała bohaterom", "Bóg, Honor i Ojczyzna", "Polska antybanderowska", "Polska dla Polaków, Polacy dla Polski".
W marszu we Wrocławiu uczestniczyło według policji ok. 9 tys. osób. Wydarzenie zorganizowały środowiska narodowe, w tym były ksiądz Jacek Międlar oraz Piotr Rybak, prawomocnie skazany za spalenie w 2015 r. na wrocławskim rynku kukły symbolizującej Żyda.
Wrocław - stolica Polski.
— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) 11 listopada 2018
Nie idziemy na układy. Tu jest Polska a nie Polin! pic.twitter.com/s3ezNfRD9B
O rozwiązaniu marszu poinformował około godz. 20 na Twitterze prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
— Rafał Dutkiewicz (@dutkiewiczrafal) 11 listopada 2018
- Decyzja o rozwiązaniu marszu tak naprawdę niewiele zmienia, bo osoby w nim uczestniczące dotarły już w docelowe miejsce i zaczęły się powoli rozchodzić - przekazał reporter Polsat News Maciej Stopczyk.
Wstrzymany marsz, ranni kontrmanifestanci i policjant
Wcześniej, jeszcze w trakcje przemarszu, pochód został na chwilę wstrzymany przez policję, gdy odpalono race. Funkcjonariusze nakazali też organizatorowi usunąć niesiony na czele pochodu baner z hasłem "Śmierć wrogom ojczyzny".
"Jedna osoba została ranna" - poinformowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, członkini Zarządu Krajowego Razem.
- Wydarzył się incydent, w wyniku którego ranne zostały dwie osoby i policjant - powiedział rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski.
Tak wyglądał dzisiejszy marsz nacjonalistów we Wrocławiu. Race, pochodnie i obrzucanie butelkami nas - pokojowych kontrdemonstrantów. Jedna osoba została ranna. @dutkiewiczrafal dlaczego miasto, mimo obietnic, nie rozwiązało zgromadzenia Międlara i Rybaka? https://t.co/3VL95HgCEA pic.twitter.com/a1yHHSwMMM
— A. Dziemianowicz-Bąk (@AgaBak) 11 listopada 2018
Ponownie rusza po negocjacjach z policją. Sytuacja niezwykle napięta.
— Bogdan Zdrojewski (@BZdrojewski) 11 listopada 2018
Czytaj więcejPolicja kazała ściągnąć baner i zgasić race. Zostały pochodnie. Marsz rusza dalej pic.twitter.com/g4SBQAZE3D
— Rafał Mundry (@RafalMundry) 11 listopada 2018