"Dlaczego nie mielibyście pokonać współczesnych bolszewików". Tusk podczas V Igrzysk Wolności
- Ojcem naszej niepodległości jest Piłsudski, ojcem wolności - Wałęsa. I basta! - stwierdził Donald Tusk, który podczas V Igrzysk Wolności w Łodzi wygłosił wykład pt. "11 listopada. Polska i Europa. Dwie rocznice, dwie lekcje". Mówił o polskiej drodze do wolności, ogromnych ofiarach, nadziejach i szczęściu, które w jego ocenie mieli Polacy. Zaznaczył, że dla niego ten dzień ma wyjątkowe znaczenie.
- To, co wówczas się wydarzyło, było właściwie niemożliwe - tak o odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku mówił w Łodzi Donald Tusk. Szef Rady Europejskiej w swoim wystąpieniu ocenił, że doszło wtedy do politycznych cudów. Jednym z nich, jego zdaniem, było to, że z trzech niepasujących kawałków udało się stworzyć jedno państwo.
"I ważne też było szczęście"
Według byłego premiera tym, co było do tego potrzebne, były m.in. powszechna wspólnota celów politycznych, wybitne przywództwo, mądra i aktywna dyplomacja.
- Dużo szczęścia mieliśmy wówczas do ludzi, którzy odpowiadali za Polskę, ale mieliśmy też coś, co jest bezcenne w takich sytuacjach, czyli gotowość ponoszenia ofiar. Tylko wojna z bolszewikami kosztowała nas 60 tysięcy istnień. Bez ofiarności i determinacji dobra dyplomacja i dobre przywództwo nie wystarczyłyby. I ważne też było szczęście - wyjaśniał.
- Wtedy, kiedy Polacy liczyli na siebie, na wspólnotę, na solidarność, wtedy zawsze wygrywali - ocenił Donald Tusk.
"Nie palcie komitetów, tylko otwórzcie swoje własne"
- Józef Piłsudski, kiedy pokonywał bolszewików, a de facto bronił wspólnoty zachodu przed polityczną barbarią, to miał trudniejszą sytuację niż my dzisiaj. Kiedy Lech Wałęsa pokonywał bolszewików symbolicznie, kiedy wydobywał z nas to, co europejskie, wolnościowe, to miał trudniejszą sytuację. Ale dał radę. Dlaczego wy nie mielibyście pokonać współczesnych bolszewików? - mówił Donald Tusk w czasie Igrzysk Wolności w Łodzi.
- Bohaterem, ojcem naszej niepodległości jest Józef Piłsudski. Bohaterem i ojcem naszej wolności jest Lech Wałęsa - powiedział Tusk. Według niego tej oczywistej prawdy nie zmieni żadna odgórna polityka historyczna. - Jestem przekonany - i to potwierdza nasza historia - że prawdziwe, te potrzebne, te święte mity naszej wolności i niepodległości są silniejsze od propagandy jakiejkolwiek politycznej władzy - powiedział.
Donald Tusk odniósł się również do zamieszania związanego z organizacją Marszu niepodległości w Warszawie.
- Całe zamieszanie, którego jesteśmy dziś świadkami, kto maszeruje, kto nie maszeruje, chyba nie ma większego sensu. Ja tutaj jestem bardzo wierny innemu bohaterowi mojej młodości Jackowi Kuroniowi. Pamiętam do dziś te jego słowa nie palcie komitetów, tylko otwórzcie swoje własne – mówił.
"Nie ma co czekać na jeźdźca na białym koniu"
Zaapelował również do uczestnictwa w przyszłorocznych wyborach. - No to zostawmy ten marsz w spokoju i spróbujcie, nie wykluczając nikogo, pokazując czym na prawdę jest polska solidarność, spróbujcie w maju wiosną pokazać, że wiosna może być wasza, nasza, Polska – powiedział Tusk.
- Nie ma co czekać na żadnego jeźdźca na białym koniu. Pamiętacie, co było z generałem Andersem. Miał być generał na białym koniu, jest pani senator "biznes class". Tak się to marzenie skończyło - mówił.
Całe wystąpienie przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska poniżej:
Czytaj więcej