Pijany kierowca chciał zjechać po schodach. Auto zatrzymało się tuż przed trzyletnim dzieckiem
Zarzuty usiłowania zabójstwa i prowadzenia auta po pijanemu postawiła gdańska prokuratura 30-letniemu mężczyźnie, który wjechał samochodem na schody, którymi poruszali się piesi. Pojazd zaklinował się na jednym ze stopni, zatrzymując się tuż przed trzyletnim chłopcem. Kierowca został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
O decyzji podjętej w piątek po południu przez gdański sąd poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Wyjaśniła, że zgodnie z postanowieniem sądu 30-latek trafi do aresztu na trzy miesiące.
Wawryniuk wyjaśniła, że mężczyzna przyznał się do prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, ale nie przyznał się do usiłowania zabójstwa i odmówił złożenia wyjaśnień. Nadzorująca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz skierowała do sądu wniosek o 3 miesiące tymczasowego aresztu dla podejrzanego. Sąd zadecyduje o tym w piątek lub w sobotę.
Trzyletni chłopiec przed maską samochodu
Do zdarzenia, którego dotyczy sprawa, doszło w środę wieczorem. Kierowany przez 30-latka seat inca wjechał na chodnik, a następnie na schody biegnące od ul. Zakopiańskiej do ul. Sowińskiego w Gdańsku. W tym czasie na chodniku znajdowały się dwie osoby, a kilka kolejnych poruszało się schodami.
Auto zjechało po stopniach, na jednym z nich zaklinowało się. Tuż przed maską samochodu znalazł się trzyletni chłopiec, a na kolejnych stopniach były trzy inne osoby. "Mimo to kierowca próbował kontynuować jazdę. Dodawał gazu oraz wykonywał inne niebezpieczne manewry. Następnie wysiadł i próbował zepchnąć pojazd po schodach" - poinformowała w komunikacie Wawryniuk.
Mężczyzna został zatrzymany przez świadków zdarzenia, którzy powiadomili policję. Badanie wykonane alkomatem przez przybyłych na miejsce funkcjonariuszy wykazało w wydychanym przez 30-latka powietrzu 1,82 promila alkoholu.
Rzecznik poinformowała, że usiłowanie zabójstwa zagrożone jest karą więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, a maksymalnie nawet dożywocia. Z kolei za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara 2 lat więzienia.
Podczas relacji z warunków na drodze, reportera "Wydarzeń" wyprzedził bus, który w ostatniej chwili uniknął czołowego zderzenia.
Czytaj więcej