Wymienili piece, obiecanego dofinansowania nie będzie!
Gmina Lwówek Śląski zachęcała mieszkańców do wymiany pieców na ekologiczne kusząc zwrotem połowy kosztów. Do programu przystąpiło około 40 osób. Wszystkie dopełniły formalności, wymieniły piece i zapłaciły, ale pieniędzy nie odzyskały, bo gmina... nie zdążyła na czas złożyć wniosku do Funduszu Ochrony Środowiska.
Lwówek Śląski od lat boryka się z problemem smogu. W 2017 roku pojawiła się okazja na poprawę sytuacji. Ogłoszono program Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Mieszkańcom, którzy zdecydowali się na wymianę pieców na ekologiczne, zagwarantowano zwrot połowy kosztów. Do programu przystąpił m.in. Łukasz Suchecki.
Ludzie myśleli, że gmina im dopłaci do pieców
- Miało to wyglądać w ten sposób, że zgodnie z uchwałą musieliśmy wyłożyć swoje pieniądze, zrealizować zadanie i gmina do określonej kwoty miała partycypować w kosztach, czyli dofinansować nam część realizacji tego zadania. To miała być kwota 50 proc. kosztów kwalifikowanych, jednak nie więcej niż 10 tysięcy złotych. Tyle mogło wynosić dofinansowanie - wyjaśnił reporterowi "Interwencji" Łukasz Suchecki, który za wymianę pieca zapłacił 10 tys. zł.
- Wiadomo, każdy z nas zaciągnął kredyt, teraz musimy je spłacić - dodał Suchecki.
Pani Monika mieszka w Lwówku od czterech lat. W planach miała inne wydatki, ale ze względu na atrakcyjność programu ogłoszonego przez Fundusz, również zdecydowała się na wymianę pieca. Wymiana wyniosła ją ponad 24 tys. zł.
- Piec jest automatyczny, ma komputer na dotyk, możemy sobie regulować temperaturę. Jest super, oprócz tego, że kosztował naprawdę dużo pieniędzy. Niestety, dostałam pismo informacyjne z gminy, że tak naprawdę nabór wniosków do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska się skończył. Po czym wyszło, że gmina tak naprawdę tego wniosku nie złożyła - powiedziała Monika Błauciak-Cena.
Teraz będą walczyć w sądzie o swoje pieniądze
- Myślę, że błąd został popełniony na samym początku, ponieważ ogłoszono ten program, namawiano ludzi, żeby wymieniać źródła ciepła, natomiast jeszcze nie było złożonego wniosku do naszego funduszu. Jeżeli coś ogłaszamy, mówimy ludziom, żeby składali wnioski o dofinansowanie i żeby wymieniali piece, to wydaje się, że przynajmniej jakaś promesa ze strony tej instytucji, która będzie finansowała, powinna być. Tak się wydaje na zdrowy rozum, natomiast tego po prostu zabrakło. Spóźniono się - wyjaśnił Łukasz Kasztelowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska we Wrocławiu.
- Ale to nie tylko my się spóźniliśmy. Oczywiście, że można było złożyć ten wniosek, np. dla części. Można to było zrobić, ale to jest według takiej zasady, że jakbym wiedział, że pójdę do kościoła i mi spadnie cegła tam w drewnianym kościele na głowę, tobym tam nie poszedł. Ludzie poszli do sądu, domagają się zwrotu, odszkodowania za to. Jeżeli sąd nam nakaże, to trzeba będzie im to zrekompensować - przyznał w rozmowie z "Interwencją" Lesław Krokosz, zastępca burmistrza Lwówka Śląskiego.
Teraz mieszkańcy będą walczyć o pieniądze przed sądem. Jak twierdzą, urzędnicy nie chcieli z nimi rozmawiać ani zawrzeć ugody.
Komentarze