Petru mówił o "miejscu prezydenta w łańcuchu pokarmowym", Tarczyński nazwał Protasiewicza "idiotą"
- Poseł Ryszard Petru (Liberalno-Społeczni) i Dominik Tarczyński (PiS) naruszyli w środę swoim zachowaniem powagę Izby, sprawą zajmie się Prezydium Sejmu - poinformował w środę marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
W środę, przed rozpoczęciem rozpatrywania porządku dziennego posiedzenia Sejmu, Izba odrzuciła wniosek o przerwę złożony przez posła klubu PSL-UED Jacka Protasiewicza. Protasiewicz chciał, by w przerwie zwołany został konwent seniorów w celu przywrócenia do "utrwalonego wieloletnią tradycją" harmonogramu rozpatrywania informacji bieżącej rządu. - Zazwyczaj taki punkt był punktem pierwszym w drugim dniu posiedzenia Sejmu. Wyjątkowo w tym tygodniu został przeniesiony, jako jeden z ostatnich w ostatnim dniu posiedzenia - wskazywał polityk.
Protasiewicz podkreślił, że na tym posiedzeniu przedstawiona ma być informacja o proteście policjantów i "zapaści w polskiej policji". Polityk ocenił, że na skutek działań rządu PiS bezpieczeństwo Polaków jest zagrożone, a komisariaty w wielu miejscach nie są w stanie funkcjonować. - Do tego, 11 listopada będą obchody stulecia niepodległości, w tym niebezpieczny, organizowany przez nacjonalistów marsz w Warszawie oraz nielegalny marsz organizowany przez rasistów we Wrocławiu - mówił poseł.
- Kto zabezpieczy bezpieczeństwo demonstrujących, uczestniczących i protestujących - zwłaszcza przeciwko temu nielegalnemu marszowi rasistów i antysemitów we Wrocławiu? - pytał.
"Idiota od dwóch winek na niemieckim lotnisku"
Poseł niezrzeszony Marek Jakubiak wskazywał, że na chwilę przed rozpoczęciem posiedzenia Izby prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zakaz organizacji Marszu Niepodległości, który 11 listopada miał przejść ulicami stolicy.
- Chcę powiedzieć, że stolica Polski nie jest pani Gronkiewicz-Waltz, że Polska nie jest tylko w rękach PO, że to jest państwo, które należy do wszystkich Polaków" - mówił Jakubiak. "Wolność zgromadzeń, wolność wypowiedzi to są podstawowe cechy demokracji. Tymczasem, zbóje jedne! Marnujecie nasze państwo na oczach całego świata, jesteśmy Polakami Rzeczpospolitej Polskiej. Zobaczycie, że to wy tę iskrę dołożycie do niepokojów w Polsce - dodał.
Poseł PiS Dominik Tarczyński zawnioskował o ukaranie wypowiadającego się wcześniej Protasiewicza. - W ramach posiedzenia Sejmu teraz, ten idiota obraził Polaków mówiąc o nich, że są rasistami - Polacy, dumni Polacy, którzy będą szli w marszu, to nie są ani rasiści, ani faszyści, a ten idiota od dwóch winek na niemieckim lotnisku obraził Polaków - mówił Tarczyński, nie reagując na uwagi marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i wyłączenie mikrofonu.
Po swoim wystąpieniu Tarczyński został wezwany przez Jarosława Kaczyńskiego. Kamera Polsat News zarejestrowała, jak prezes PiS udziela posłowi reprymendy.
Interweniował prezes PiS
Z kolei Ryszard Petru w swym wystąpieniu krytycznie odniósł się do wprowadzania takiej ustawy na ostatnią chwilę, na kilka dni przed 12 listopada 2018 r. Zaznaczał, że na krótko przed 12 listopada pracownicy handlu wciąż nie wiedzą, czy będą tego dnia pracować.
- To pokazuje, tak naprawdę, gdzie macie swego prezydenta, to pokazuje jakie jest jego miejsce w łańcuchu pokarmowym - na końcu, dlatego dajecie mu 2 dni na podpisanie ustawy - stwierdził Petru.
Później prezes PiS Jarosław Kaczyński wnioskował o przerwę w obradach Sejmu i zwołanie Konwentu Seniorów, bo według niego Ryszard Petru obraził prezydenta.
- Jednak to, że pan Petru obraża tu prezydenta Rzeczpospolitej to nie jest sprawa nad która można przejść do porządku dziennego - oświadczył Kaczyński.
Czytaj więcej