Włoska prokuratura wznawia śledztwo ws. zaginięcia Emanueli Orlandi. Szczątki w gmachu Watykanu
W piwnicy nuncjatury apostolskiej w Rzymie, eksterytorialnego gmachu Watykanu, odkryto we wtorek kolejne szczątki kostne - podały włoskie media, powołując się na śledczych. We współpracy z Watykanem włoski wymiar sprawiedliwości prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Według dziennikarzy mogą to być szczątki zaginionej w czerwcu 1983 r. córki pracownika Stolicy Apostolskiej Emanueli Orlandi.
Pierwsze szczątki, należące prawdopodobnie do dwóch osób, znalezione zostały w Villa Giorgina pod koniec października.
Według wstępnych ustaleń śledczych są to m.in. kości młodej kobiety o drobnej budowie. Zarówno te odkryte wcześniej, jak i znalezione obecnie fragmenty czaszki zostały skierowane do badań DNA, by ustalić płeć i wiek, a także prawdopodobny czas zgonu.
Wznawiają sprawę zaginionej przed 35 laty Emanueli Orlandi
Dokonane w czasie prac budowlanych odkrycie w podziemiach siedziby nuncjatury we Włoszech, czyli ambasady Watykanu, otworzyło na nowo sprawę niewyjaśnionego dotąd zaginięcia w czerwcu 1983 r. córki pracownika Stolicy Apostolskiej Emanueli Orlandi.
Nastolatka zniknęła w biały dzień w Rzymie, a wieloletnie śledztwo nigdy nie potwierdziło żadnej z licznych wysuwanych hipotez, dotyczących tego co miało się z nią stać. W tym okresie w Wiecznym Mieście zaginęła bez śladu również inna nastolatka - Mirella Gregori.
Od krewnych obu zaginionych pobrano materiał DNA, który rzymskie laboratorium kryminalistyczne zamierza porównać z uzyskanym z próbek pobranych ze znalezionych szczątków.
Wśród hipotez: siatka księży pedofilów, porachunki mafii
Do zaginięcia 15-letniej Emanueli Orlandi doszło 22 czerwca 1983 roku. Córka świeckiego urzędnika kurii rzymskiej wyszła z domu do szkoły muzycznej. Sprawa jest dotąd niewyjaśniona, mimo, że od porwania upłynęło 35 lat.
Wśród hipotez pojawiły się m.in domysły, że za porwaniem i - prawdopodobnie - zabójstwem Emanueli Orlandi może stać siatka księży pedofilów, włoski gangster Enrico De Pedis, a nawet były rektor bazyliki świętego Apolinarego w Rzymie.
Inna koncepcja zakładała, że za jej porwaniem stać miała groźna Banda della Magliana z Rzymu. Gangsterzy mieli próbować zastraszyć najwyższych hierarchów, a nawet samego Jana Pawła II z powodu rzekomych finansowych porachunków z Watykanem.
Czytaj więcej
Komentarze