"Misja ostatniej szansy". Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju mediatorem ws. protestu w PLL LOT
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys został zaproszony w charakterze mediatora między protestującymi pracownikami, PLL LOT a zarządem spółki. Zdaniem źródła PAP, to "misja ostatniej szansy".
Według PAP, Paweł Borys został zaproszony do mediacji przez zarząd PLL LOT, "jako osoba, która ma doświadczenie w rozmowach z parterami społecznymi, przy okazji prowadzonych wcześniej projektów restrukturyzacyjnych, czy współpracy z radą dialogu społecznego".
Prezes PFR spotkał się najpierw ze stroną związków zawodowych, następnie z zarządem, a obecnie trwają negocjacje obu stron z jego udziałem.
Spotkanie Borysa oraz prezydenta Pracodawców RP Andrzeja Malinowskiego z przedstawicielami protestujących pracowników LOT zakończyło się o 18.30, trwało około godziny. Wzięli w nim udział: przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Monika Żelazik, szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adam Rzeszot oraz wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego Agnieszka Szelągowska.
W środę wieczorem przed wejściem na rozmowy z zarządem spółki Rzeszot ocenił, spotkanie to "przełom".
- Liczę na to, że wszystkie punkty sporne zostaną uzgodnione i zaakceptowane przez obie strony, i będziemy mogli zakończyć strajk - powiedział kapitan Rzeszot. Strajk jest zawieszony do godz. 22.30 w środę.
LOT pyta, czy strajk był legalny
Strajk w LOT zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy w LOT, który tworzą: szef Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT Adam Rzeszot, przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Monika Żelazik i wiceprzewodniczący tego związku Agnieszka Szelągowska. Protest zaczął się 18 października, w ostatni piątek rozpoczęły się rozmowy z zarządem, w sobotę ogłoszono zawieszenie strajku.
Początkowo postulatem strajkujących było przywrócenie do pracy przewodniczącej ZZPPiL Moniki Żelazik, która została dyscyplinarnie zwolniona, potem także przywrócenia do pracy 67 osób dyscyplinarnie zwolnionych po rozpoczęciu protestu oraz dymisji prezesa PLL LOT. Zarząd zgodził się przywrócenie zwolnionych do pracy.
Strajkujący domagali się też powrotu do regulaminu wynagrodzeń z 2010 roku oraz gwarancji bezpieczeństwa, że zarząd LOT nie obciąży organizatorów strajku kosztami, jakie spółka poniosła z powodu strajku, jeśli okazałoby się, że sąd uzna ten strajk za nielegalny. Sąd Okręgowy 20 listopada zajmie się zbadaniem, czy przeprowadzone przez związki zawodowe referendum strajkowe było legalne. O zbadanie tego zwrócił się LOT.
Czytaj więcej