Morawiecki: nie ma żadnej rozbieżności pomiędzy ministrem sprawiedliwości i szefem MSZ
- Nie ma żadnej rozbieżności pomiędzy ministrem sprawiedliwości i ministrem spraw zagranicznych, co do interpretacji możliwości kierowania zapytań o decyzję do naszego TK w zakresie poszczególnych przepisów Traktatu o UE - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania w Dąbrowie Górniczej.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł do TK o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących sądownictwa. Chodzi o ocenę konstytucyjności treści normatywnych zawartych w art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE, który dotyczy procedury pytań prejudycjalnych.
Do wniosku Ziobry odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych, o czym poinformowała we wtorek wieczorem wyborcza.pl. W przesłanym do Trybunału Konstytucyjnego stanowisku szefa resortu Jacka Czaputowicza - zamieszczonym na portalu - wskazano, że polskie prawo nie przesądza w sposób jednoznaczny kwestii dopuszczalności kontroli konstytucyjnej aktów prawa pierwotnego UE (czyli unijnych traktatów - w tym przypadku jest to Traktat o funkcjonowaniu UE).
"TK badał już sprawę pytań prejudycjalnych"
Szef MSZ stwierdza, że istnieją rozbieżne stanowiska prawników, czy TK ma prawo badać unijne traktaty, czy tylko traktat akcesyjny. Czaputowicz wskazuje jednocześnie, że zgodność Traktatu o przystąpieniu Rzeczpospolitej do Unii Europejskiej z polską konstytucją została przez Trybunał Konstytucyjny stwierdzona w 2005 r. "TK uznał w tym wyroku, że nie jest upoważniony do dokonywania samoistnej oceny konstytucyjności prawa pierwotnego UE. Taka kompetencja służy mu natomiast wobec traktatu akcesyjnego jako ratyfikowanej umowy międzynarodowej" - napisano.
Ponadto, w wyroku z 2005 r. - zauważa minister - TK badał już sprawę pytań prejudycjalnych i nie kwestionował wówczas zasadności ich zadawania. Artykuł, który ma zostać zbadany na wniosek Ziobry, to część norm prawnych, które zostały zaakceptowane, gdy Polska wchodziła do UE - wynika ze stanowiska.
"W związku z tym, że sądy krajowe stosując prawo unijne są zobowiązane wykładać je w sposób autonomiczny, instytucja odesłania prejudycjalnego zapewnia jednolite stosowanie norm prawa UE i pozwala, jeśli nie wyeliminować, to z pewnością ograniczyć ryzyko rozbieżnej wykładni i w konsekwencji stosowania tych samych norm prawa UE w poszczególnych państwach członkowskich w odmienny sposób - podkreślił Czaputowicz.
"Minister spraw zagranicznych przyznaje tutaj rację"
Szef rządu, odnosząc się w wystąpieniu w Dąbrowie Górniczej do komentarzy medialnych dot. stanowiska Czaputowicza, wskazał, iż niektórzy próbują interpretować jego wypowiedź "jako coś, co jest jak gdyby niespójne z sugestią Prokuratora Generalnego".
- Otóż chcę zapewnić, i pan minister spraw zagranicznych wydał stosowne oświadczenie, że jesteśmy absolutnie zgodni co do tego, że TK ma pełne prawo do oceny wszystkich możliwych elementów traktatu o UE, traktatu o funkcjonowaniu UE; jest to absolutnie normalna praktyka występująca we wszystkich krajach UE - oświadczył Morawiecki
- Nie ma żadnej rozbieżności pomiędzy ministrem sprawiedliwości i ministrem spraw zagranicznych co do interpretacji możliwości kierowania zapytań o decyzję do naszego TK w zakresie poszczególnych przepisów Traktatu o UE - powiedział szef rządu.
- Jest rzeczą bezsporną, że minister spraw zagranicznych, zgodnie zresztą ze swoim oświadczeniem absolutnie przyznaje tutaj rację, że jest możliwość kierowania do TK tego typu zapytań, wątpliwości, co do interpretacji stosowania prawa w poszczególnych przypadkach - dodał Morawiecki.
Czytaj więcej
Komentarze