"Nie zbadała, nie osłuchała nawet". Rodzina obwinia lekarkę o śmierć dziecka
- Doktor podniosła jej bluzeczkę, spojrzała tylko i powiedziała: ospa, trzeba kąpać. Nie zbadała dziecka, nie osłuchała nawet - powiedział wujek zmarłej dwulatki. W sobotę trafiła na izbę przyjęć szpitala w Człuchowie (Pomorskie) z gorączką i wysypką. Rodzina została jednak odesłana do domu, a lekarka zaleciła leki i maść. W nocy stan dziewczynki gwałtownie się pogorszył. W niedzielę zmarła.
Rodzina zarzuca lekarce z izby przyjęć człuchowskiego szpitala, że niewłaściwie zajęła się dzieckiem. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Człuchowie. Na razie jednak nikomu nie postawiono zarzutów.
- Dopiero, kiedy będziemy wiedzieli, co było przyczyną śmierci dziecka, będziemy się zastanawiać, czy i kto oraz w jakim stopniu zawinił - powiedział Polsat News prok. Tomasz Klukowski z Prokuratury Rejonowej w Człuchowie.
Prokuratura zadecydowała o przeprowadzeniu sekcji zwłok dziecka. Ma się ona odbyć w środę.
Także szpital prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie zgonu małej pacjentki. Lekarka została odsunięta od pełnienia dyżurów. Kobieta nie jest na stałe zatrudniona w człuchowskiej lecznicy. Dyżury na izbie przyjęć pełniła tam "od czasu do czasu" z powodu braku lekarzy.
Czytaj więcej
Komentarze