Brudziński: w 40-milionowym narodzie jest też trochę, mówiąc wprost, idiotów
- Jeżeli idioci rozwieszają banery o treści antysemickiej i rasistowskiej, to albo są to skończeni idioci, albo to świetnie inspirowani prowokatorzy, których celem jest wywoływanie burd - powiedział szef MSWiA Joachim Brudziński w programie "Wydarzenia i Opinie". Podkreślił, że nie ma nic przeciwko temu, aby środowiska odwołujące się do spuścizny Ruchu Narodowego mogły świętować 11 listopada.
W ubiegłym roku 11 listopada pod hasłem "My chcemy Boga" ulicami Warszawy w Marszu Niepodległości przeszło - jak szacowała policja - około 60 tys. osób. Niektórzy uczestnicy demonstracji oprócz polskich flag nieśli także transparenty, na których widniały np. hasła: "Wszyscy różni, wszyscy biali" czy "Europa tylko dla białych".
"Idioci wieszają banery o treści antysemickiej, rasistowskiej"
Pojawiły się także doniesienia o wykrzykiwaniu haseł takich, jak: "Sieg Heil", "Biała siła", "Żydzi won z Polski" i "Usunąć żydostwo z władzy".
Odnosząc się do incydentów, które wydarzyły się w ubiegłym roku, minister mówił: Co ja poradzę na to, że w bez mała 40-milionowym narodzie, znakomitym, cudownym narodzie Polaków, też jest trochę - mówiąc wprost, bez owijania w bawełnę - idiotów.
- Jeżeli idioci rozwieszają banery o treści antysemickiej, o treści rasistowskiej, to są tylko dwie odpowiedzi. Albo właśnie są to skończeni idioci, albo są to świetnie inspirowani prowokatorzy, których celem jest wywoływanie burd - ocenił.
Brudziński zaznaczył, że osiem osób odpowiedzialnych za zeszłoroczne incydenty zostało namierzonych i zidentyfikowanych przez policję. Jego zdaniem to, że policja ich nie zatrzymała bezpośrednio po tym marszu, było błędem. - Mam nadzieję, że ten błąd nie będzie musiał być powtórzony, czy nie będzie okazji do tego błędu - podkreślił minister.
"Nikomu nie oddajemy 11 listopada"
Jak mówił, liczy na to, że straż, która będzie się zajmowała ochroną tego marszu, i osoby w nim uczestniczące nie dopuszczą do takich sytuacji. - Mam nadzieję, (...) że nikt z tych ludzi, którzy będą brali udział w tym marszu organizowanym przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, nie pozwoli na to, żeby żaden idiota, żadna - przepraszam za takie określenie - kreatura 11 listopada nie wywiesiła banerów czy transparentów, które mogą narazić na szwank wizerunek, majestat naszej ojczyzny - powiedział polityk PiS.
Brudziński na pytanie Doroty Gawryluk, dlaczego 11 listopada "oddajemy" narodowcom, odparł: Dlaczego pani uważa, że my oddajemy komukolwiek ten dzień? Poza tym - żeby sprawa była jasna - nie mam nic przeciwko temu, żeby środowiska odwołujące się do spuścizny ruchu narodowego i jego twórcy Romana Dmowskiego, jednego z ojców polskiej niepodległości, mieli nie świętować w dniu 11 listopada - podkreślił.
Według ministra tegoroczne obchody Święta Niepodległości "przejdą do historii". Jak wskazał, Komitet Narodowych Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej przygotował wiele inicjatyw. Jego zdaniem zarówno Komitet, jak i wicepremier, minister kultury Piotr Gliński "pozytywnie zaskoczą wszystkich Polaków".
Podkreślił też, że świętowanie niepodległości "nie może sprowadzać się tylko i wyłącznie do Warszawy". - Wiadomo, że będzie zapewnione bezpieczeństwo wszystkim - dodał Brudziński.
"Sąd Apelacyjny w Krakowie jest mocno rozpolitykowany"
Brudziński został też zapytany przez Dorotę Gawryluk o orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Krakowie, które nakazuje premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w ciągu 48 godzin sprostować swoją wypowiedź dot. działań władz Krakowa w sprawie smogu.
- W moim subiektywnym odczuciu Sąd Apelacyjny w Krakowie jest mocno rozpolitykowany - stwierdził szef MSWiA. Dodał, że zgadza się z tym, co powiedział premier.
- Stwierdzenie, że obecne władze zrobiły wiele, aby ze smogiem walczyć ma się nijak do tego, co mieszkańcy Krakowa codziennie muszą wdychać - podkreślił polityk PiS.
Zaznaczył, że wyrok sądu zostanie wykonany. - Przyjmujemy to, tak jak przyjmujemy inne zdumiewające wyroki - stwierdził Brudziński.
Podkreślił jednak, że poprzez ten wyrok powietrze nad Krakowem nie będzie czystsze.
- Czy obecne władze samorządowe zrobiły wystarczająco wiele ws. smogu? Moim zdaniem i w mojej ocenie nie. Dokładnie to samo miał na myśli premier Mateusz Morawiecki, mówiąc, że nie zrobiły prawie nic. Od wielu lat prezydentem Krakowa jest Jacek Majchrowski i od wielu lat Kraków jest w czołówce najbardziej zanieczyszczonych miast - powiedział minister.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej