Kaczyński: PiS nie jest partią wojny
PiS nie jest partią wojny, jesteśmy partią zgody, chcemy współpracować, ale z drugiej strony mamy na razie mur - mówił w piątek w Mielcu (woj. podkarpacie) prezes PiS Jarosław Kaczyński. Naszym celem jest, aby dochody w Polsce osiągnęły poziom tych w krajach Europy zachodniej - dodał.
Jarosław Kaczyński przyjechał w piątek do Mielca, aby wesprzeć w II turze wyborów samorządowych kandydata PiS na prezydenta miasta - Fryderyka Kapinosa. Kaczyński na konwencji wyborczej podkreślił, że z synergii władzy marszałkowskiej, prezydenta miasta może naprawdę wiele wyrosnąć. Dodał, że środków dla miasta może być dużo więcej.
- A dużo środków jest także w worze marszałka. Bo ja często nawiązuję do takiego starego powiedzenia dawnych filozofów społecznych, którzy mówili, że władza to jest miecz i wór. Miecz jest w Warszawie, ale wór jest także w województwie i to taki ciężki. I to razem wziąwszy naprawdę może bardzo, bardzo dużo dać Mielcowi, Podkarpaciu, Polsce - powiedział prezes PiS.
Kaczyński: chcemy dogonić Niemcy
Przypomniał, że celem PiS-u jest, aby Polska dogoniła państwa Europy Zachodniej, przede wszystkim Niemcy, jeśli chodzi o poziom dochodu na "głowę" mieszkańca w czasie historycznie krótkim", takim, który mieści się w perspektywie ludzkiego życia. - Jest możliwe osiągnięcie tego w ciągu kilkunastu lat, nawet dla ludzi w dojrzałym wieku, nawet w takim jak ja, to jeszcze jak Bóg pozwoli, człowiek to zobaczy - powiedział Kaczyński.
- Ale musimy to osiągnąć razem. PiS nie jest partią wojny, nie jest partią żadnej wojny totalnej, ani jakiejkolwiek. Jesteśmy partią zgody, my chcemy współpracować, ale z drugiej strony mamy na razie mur. Ale jestem przekonany, że jeżeli będziemy odnosili kolejne sukcesy, to mimo tych kampanii propagandowych przeciwko nam skierowanych, mimo tych bezczelnych kłamstw, mimo, że tego oszukiwania, że chcemy wyprowadzać Polskę z UE, wielu ludzi w końcu dojdzie do wniosku, że jest oszukiwana i przejdzie na naszą stronę, poza tymi najbardziej chorymi, najbardziej zaciekłymi - oświadczył prezes PiS
Zapewnił, że Polska nadal będzie korzystać ze środków europejskich, ale coraz większe znaczenie mają środki własne, pozwalające finansować programy społeczne. Zaznaczył, że rozwój gospodarczy umożliwia szybką realizacje programów społecznych, które służą sprawiedliwości i jest to jedyna idea, która może regulować życie narodu.
Nawiązując do mechanizmów wykorzystywania środków unijnych Kaczyński powiedział: "Z tego do dziś dnia korzystamy i będziemy korzystać. Ale coraz więcej sił to są siły nasze, polskie siły i one przede wszystkim muszą być wykorzystane po to, by to, co uzyskujemy już w tym roku - szybki rozwój gospodarczy, było kontynuowane" - przekonywał.
"Idea PiS służy sprawiedliwości w naszej ojczyźnie"
- Przy tym to jest rozwój gospodarczy połączony z bardzo dużą poprawą stanu finansów publicznych. Dzięki temu możemy realizować naraz szybki rozwój gospodarczy i wielkie programy społeczne, które służą sprawiedliwości w naszej ojczyźnie, służą równym szansom, temu wszystkiemu, co jest jądrem całej idei PiS - podkreślił Kaczyński.
- Dzisiaj ta idea jest czymś więcej, niż tylko partykularnym przedsięwzięciem partyjnym. W ciągu tych trzech lat okazało się, że to jest jedyna idea, która może regulować życie naszego narodu w sferze społecznej, politycznej i gospodarczej, bo ona daje efekty, likwiduje patologie, ona pcha i społecznie, i gospodarczo, i politycznie Polskę do przodu. I musimy iść tą drogą - powiedział prezes PiS.
Według niego ostatnie trzy lata potwierdziły słuszność działań koalicyjnego rządu z udziałem tej partii w latach 2005-07. Kaczyński mówił też o "synergii, którą daje silna w Polsce bardzo władza samorządowa i władza rządowa". Namawiał, by jak najwięcej samorządów "w tym uczestniczyło". Ocenił, że pod tym względem sytuacja zapowiada się "znakomicie”.
"Dobra przyszłość ziemi podkarpackiej"
Kaczyński zapowiedział, że plan rządu PiS jest taki, by realizować politykę z jednej strony szybkiego rozwoju, a z drugiej rozwoju sprawiedliwego, zrównoważonego. "Taką politykę realizujemy” - zapewnił. - Możemy stworzyć w Polsce przesłanki do naprawdę dobrej przyszłości, możemy stworzyć przesłanki dla dobrej przyszłości dla tego miasta - Mielca, dla innych miast ziemi podkarpackiej - mówił lider PiS.
- Możemy w końcu zrealizować politykę z jednej szybkiego rozwoju, a z drugiej sprawiedliwego, zrównoważonego rozwoju. Taki jest plan naszego rządu i taką politykę realizujemy - zapewnił polityk. Jak tłumaczył, mówiąc o zrównoważonym rozwoju, ma na myśli przede wszystkim ziemie leżące na wschód od Wisły, "w wielkiej mierze właśnie o Podkarpaciu".
Lider PiS zauważył, że dalej na tej ziemi mimo wielu ośrodków przemysłowych, wielu przedsięwzięć, wielkiego postępu w wielu sprawach "ciągle dochód na głowę jest niższy niż na zachód od Wisły". - To musimy wyrównywać, bo przecież on jest niższy nie dlatego, że tutaj mieszkają jacyś gorsi Polacy - mówił szef PiS. Zwracał jednocześnie uwagę, że tradycja tej ziemi "jest znakomita", z jednej strony polityczna "lepsza niż gdzieś indziej", a z drugiej strony "to jest tradycja przemysłowa".
W ocenie Kaczyńskiego, pierwszym warunkiem, aby Mielec szybciej się rozwijał i wykorzystywał swoje szanse jest to, aby był lepiej skomunikowany. "Mielec musi być lepiej skomunikowany z krajem i w sferze odnoszącej się do dróg i w sferze odnoszącej się do kolei". "I tego rodzaju plany istnieją" - podkreślił Kaczyński wskazując na trasę Via Carpatia. Przekonywał też, że trzeba ostatecznie zrzucić z pleców ciężar starych układów, „bo on nas hamuje w rozwoju”.
Kaczyński: za rywalem kandydata PiS stoi układ
Prezes PiS ocenił też, że za kontrkandydatem Fryderyka Kapinosa - Jackiem Wiśniewskim - stoi "stary układ". - Ciężar starych układów trzeba ostatecznie zrzucić z pleców, bo on nas hamuje w rozwoju. On powodował przez te trzy dziesięciolecia, że chociaż szliśmy w górę, tego nie da się zaprzeczyć, to szliśmy za dużym kosztem, także w tym mieście i szliśmy jednocześnie zbyt wolno" - przekonywał polityk.
- Jeżeliby tutaj ktoś był, zakradł się ktoś np. z "Gazety Wyborczej", czy TVN-u, to wiem od razu, co by powiedział: "Kaczyński znów o przeszłości, o tej dawnej 30 lat temu". Po prostu jest tak, że ta przeszłość jest jednocześnie przyszłością, bo ja o przyszłości mówię, a nie o przeszłości. Chodzi o to, jaka będzie Polska, jaki będzie Mielec - zaznaczył Kaczyński.
Zachęcał też, aby 4 listopada pójść do urn i przekonywać „wszystko jedno jaką metodą”, „rodzinę sąsiadów, przyjaciół znajomych, ludzi, z którymi się pracuje po prostu zachęcać do tego żeby poszli i głosowali tak, jak trzeba”.
Fryderyk Kapinos, który od marca pełni obowiązki prezydenta Mielca po śmierci włodarza miasta - Daniela Kozdęby - zdobył w wyborach na prezydenta Mielca 37,54 proc. głosów. Na jego kontrkandydata Jacka Wiśniewskiego startującego z KW Razem dla Ziemi Mieleckiej zagłosowało 28,47 proc. wyborców.
Czytaj więcej