Wielka akcja policji "Kaskadowy pomiar prędkości". Można stracić prawo jazdy
Policja rozpoczęła w całej Polsce działania kontrolno-prewencyjne pod nazwą "Kaskadowy pomiar prędkości". Akcja ruszyła w piątek o godzinie 6:00 i potrwa do wieczora do godz. 22:00. - Służbę patrolową w tym czasie będzie pełnić około 5 tys. funkcjonariuszy - powiedział dziennik.pl podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP. To już piąte w tym roku tego typu działania policji.
Kontrola drogówki może zakończyć się nie tylko mandatem i punktami karnymi, ale nawet utratą prawa jazdy. W Komendzie Głównej Policji zapewniono, że mundurowi będą bardziej surowi dla osób przekraczających prędkość. Kara może też zostać wymierzona za inne wybryki za kierownicą.
Policja ostrzega, że piracka jazda może skończyć się nie tylko mandatem i punktami karnymi. Kiedy drogówka przyłapie kierowcę w terenie zabudowanym za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h, wówczas mundurowi zatrzymają prawo jazdy na 3 miesiące. Do końca września odnotowano niemal 21 tys. przypadków utraty uprawnień za tzw. "50+".
Kaskadowy pomiar prędkości polega na tym, że kontrole prowadzone są na tej samej drodze, w tym samym czasie, ale w różnych miejscach. - Mogą brać w niech udział dwie, trzy lub więcej załóg radiowozów policyjnych ustawionych kolejno po sobie na określonym, często krótkim, odcinku trasy. Wszystko po to, by utemperować kierowców, którzy zaraz po minięciu patrolu wciskają gaz - wyjaśniał Radosław Kobryś w rozmowie z dziennikiem.
Czytaj więcej