Cymański: PiS nie jest partią ani aniołów, ani geniuszy

Polska

- Powtórzę coś, co nie podoba się niektórym moim kolegom. PiS nie jest partią ani aniołów, ani geniuszy. Robimy błędy, wpadki i będziemy je robić, bo nie jesteśmy idealni. Ale nikt nie powie, że leżymy do góry brzuchem. Robimy i będziemy robić wiele dobrych, pozytywnych rzeczy zwłaszcza w dziedzinie społecznej - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański.

Wiceszef klubu parlamentarnego PiS przyznał, że jego zdaniem tempo wprowadzenia ustawy ustanawiającej 12 listopada dniem wolnym od pracy "jest mankamentem". - Ale atak na dzień wolny od pracy jest kompletnie niezrozumiały - dodał.

 

"Powinniśmy pomyśleć trzy miesiące temu"


- Powinniśmy pomyśleć o tym trzy miesiące temu, ale co? Korzyść, radość i uczczenie stu lat naszej ojczyzny jest taką wartością, że te mankamenty, za które przepraszam (są mniej ważne - red.) - tłumaczył.

 


"Prezydent udowodnił, że jest blisko ludzi"


Bogdan Rymanowski zapytał Cymańskiego o wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą żarówek. Prezydent RP podczas dyskusji w ramach Forum Polsko-Niemieckiego stwierdził, że instytucje europejskie często rozszerzają nadmiernie swoje kompetencje.


- Mam poczucie, że my w ramach Unii Europejskiej mamy niedosyt demokracji. Wielu ludzi zadaje sobie pytanie, dlaczego UE zabrania tego, zabrania tamtego. Dlaczego na przykład w sklepie nie można w tej chwili kupić już zwykłej żarówki, można kupić tylko żarówkę energooszczędną? Nie wolno kupić, bo UE zakazała. To są problemy, nad którymi zastanawiają się ludzie. Nie wiem, czy to przypadkiem nie jest jedna z przyczyn "Brexitu" - powiedział Andrzej Duda.


- Ta wypowiedź może być różnie odczytywana. Od prezydenta oczekuje się bardzo dużo. Prezydent musi bardzo uważać na słowa. ta wypowiedź była niefortunna - odpowiedział Cymański.


Jak dodał, "prezydent udowodnił, że jest blisko ludzi". - Mnie szlag trafia, jak chcę mieć żarówkę "setę", tą zwykłą, takie chcę mieć światło, a teraz wszędzie te ledy - szał. Demokracja jest nie tylko przy urnie, ale też w sklepie. Ja chcę mieć wybór - tłumaczył poseł.


Prowadzący zwrócił jednak uwagę na to, że Cymański był europosłem PiS, który przegłosował unijną dyrektywę wprowadzającą ograniczenia w sprzedaży m.in. żarówek.


- Nie brakuje mi samokrytycyzmu. Tak było, nie będę udawał - odpowiedział polityk PiS.


"Nie przekładałem ambicji na dzieci"


Syn Tadeusza Cymańskiego, 19-letni Maciej Cymański, został radnym Malborka. - Nie mogłem mu zabronić. Nigdy nie przekładałem ambicji na dzieci. Sami wybierają swoją drogę zawodową. Decydują wyborcy. To nie był nepotyzm, tylko wybór ludzi. 170 głosów to nie rewelacja, ale zrobił dobry wynik - zaznaczył Cymański.


- Uważam, że ich (dzieci - red.) kapitał to oni sami, a nazwisko jest wartością dodaną. Myślę, że w praktyce to udowodnią - dodał.


- Nie sądzę, żeby moje dzieci były w polityce brutalne - powiedział. Zapytany, czy będą tak eleganckie jak ojciec, odpowiedział "nie wiem, ale wstydu mi nie przyniosą".

prz/hlk/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie