Schetyna: decyzja TSUE oznacza, że PiS-owskie bezprawie musi się zatrzymać
Decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE oznacza, że PiS-owskie bezprawie musi się zatrzymać, a wyrok musi być natychmiast wykonany - napisał w piątek na Twitterze szef PO Grzegorz Schetyna. Łamiący konstytucje będą rozliczeni - dodał. TSUE zdecydował o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dot. przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku.
TSUE przychylił się w pełni do wniosku Komisji Europejskiej w tej sprawie.
"Decyzja #TSUE oznacza, że pisowskie bezprawie musi się zatrzymać, a wyrok musi być natychmiast wykonany. PiS zniszczyło pozycję Polski w Europie, ale nie zniszczy podzielanych przez Polaków europejskich wartości. Łamiący konstytucję będą rozliczeni" - napisał Schetyna na Twitterze.
TSUE w oficjalnym komunikacie wskazał, że "Polska zostaje zobowiązana, by natychmiast zawiesić stosowanie przepisów krajowych dotyczących obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego". Decyzję wydała sędzia Rosario Silva de Lapuerta, która jest wiceprezesem Trybunału.
Decyzja zabezpieczająca, tzw. środki tymczasowe, obowiązuje państwo członkowskie natychmiastowo po jej wydaniu. Nie ma od niej odwołania, ale nie jest ona ostateczna, bowiem w ciągu kilku tygodni odbędzie się rozprawa w Trybunale, podczas której Polska i KE będą przedstawiać swoje argumenty.
Decyzja #TSUE oznacza, że pisowskie bezprawie musi się zatrzymać, a wyrok musi być natychmiast wykonany. PiS zniszczyło pozycję Polski w Europie, ale nie zniszczy podzielanych przez Polaków europejskich wartości. Łamiący konstytucję będą rozliczeni.
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) 19 października 2018
Orzeczenie możliwe za kilka miesięcy
Po tej rozprawie TSUE wyda ostateczną decyzję co do tzw. środków tymczasowych. Będzie ona obowiązywać do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie skargi KE na ustawę dotyczącą SN; orzeczenie to może zostać wydane za kilka miesięcy.
TSUE chce by sędziowie SN, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury, byli przywróceni do orzekania. "Postanowienie wiceprezesa Trybunału znajduje zastosowanie z mocą wsteczną do sędziów Sądu Najwyższego, których te przepisy dotyczą" - podkreślono w decyzji. Wstrzymane ma również być mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy zostali wysłani na emeryturę.
Polska ma też powstrzymać się od wszelkich środków mających na celu powołanie nowego pierwszego prezesa oraz mających na celu wskazanie osoby, której powierzone miałoby być kierowanie wspomnianą instytucją w miejsce pierwszego prezesa do czasu powołania nowego prezesa.
Skarga Komisji Europejskiej przeciwko Polsce w związku z ustawą o SN wpłynęła do TSUE na początku października. Wraz ze skargą KE wniosła o zastosowanie środków tymczasowych - aby do czasu wydania ostatecznego orzeczenia niektóre przepisy ustawy o SN pozostały zawieszone - oraz przyspieszonego trybu orzekania.
KE chce w swojej skardze przywrócenia w SN stanu sprzed 3 kwietnia 2018 roku, czyli sprzed wejścia w życie przepisów przewidujących obniżenie wieku emerytalnego sędziów z 70 do 65 lat. Zgodnie z tymi regulacjami, 27 spośród 72 czynnych sędziów SN miało przejść w stan spoczynku, włącznie z powołaną w 2014 r. na I prezes SN sędzią Małgorzatą Gersdorf.
KE wniosła też, by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani na emerytury, zostali przywróceni do orzekania, nawet jeśli na ich miejsce wskazano już kogoś innego. Komisja chce również zatrzymać mianowanie nowych sędziów na miejsca tych, którzy - według KE - "przedwcześnie" trafili na emeryturę.
Ustawa przenosi część sędziów w stan spoczynku
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogli dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN.
Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia. Gersdorf - wybrana na I prezesa SN w 2014 r. - podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat. Jeszcze w końcu czerwca Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN w przyjętej jednogłośnie uchwale podkreśliło, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem Sądu Najwyższego do dnia 30 kwietnia 2020 r. Jak informował zespół prasowy SN, sędzia Gersdorf nadal przychodzi do pracy w SN.
W połowie września wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował, że pracami SN będzie kierować najstarszy stażem prezes Izby SN, czyli w praktyce prezes Dariusz Zawistowski. Kierujący wcześniej pracami SN prezes Józef Iwulski oraz 6 innych sędziów otrzymali pismo prezydenta zawiadamiające o przejściu w stan spoczynku.
W ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda powołał 27 osób na sędziów Sądu Najwyższego; 19 w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, 7 w Izbie Cywilnej i jednego sędziego w Izbie Karnej. Pod koniec września prezydent powołał 10 osób na sędziów Izby Dyscyplinarnej SN. Sędziowie zostali powołani w wyniku naboru, który ogłoszony został w końcu czerwca i po postępowaniu przeprowadzonym w końcu sierpnia przez Krajową Radę Sądownictwa, która przedstawiła prezydentowi swe rekomendacje.
Czytaj więcej