"Misiek" jest już w Polsce. "Planował ucieczkę"

Polska
"Misiek" jest już w Polsce. "Planował ucieczkę"
policja.pl

Paweł M. ps. "Misiek" jest już w Polsce. Samolot z podejrzanym na pokładzie wylądował na warszawskim lotnisku w czwartek tuż przed godz. 22. Mężczyzna zostanie osadzony w najbliższym areszcie śledczym. KGP informuje, że "Misiek" planował ucieczkę.

- Poszukiwany Paweł M. ps. Misiek został w czwartek zatrzymany dzięki wzorowej współpracy polskich i włoskich policjantów. Natychmiast po zatrzymaniu został przewieziony na lotnisko i przekonwojowany do Polski. Zostanie przewieziony do aresztu śledczego i będzie pozostawał do dyspozycji prokuratury - powiedział w czwartek wieczorem mł. insp. Mariusz Ciarka z Komendy Głównej Policji.

 

Paweł M. przyleciał w asyście polskich policjantów z Mediolanu na lotnisko w Warszawie.

 

Ciarka dodał, że odszukanie "Miśka", zatrzymanie oraz sprowadzenie go do kraju, to sukces polskiej policji. - Istnieją uzasadnione podejrzenia, że w najbliższym czasie Paweł M. mógł opuścić Włochy - powiedział.

 

 

"Misiek" uważany jest przez śledczych za lidera gangu niebezpiecznych pseudokibiców z Krakowa. Zatrzymano go we Włoszech dzięki współpracy strony polskiej z organami włoskimi.

 

To od polskich służb włoskie organa ścigania dowiedziały się, że "Misiek" jest poszukiwany listem gończym jako niebezpieczny przestępca. Po zatrzymaniu M. oczekiwał w areszcie na ekstradycję do Polski na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania. Po kilkunastu dniach wyszedł jednak na mocy decyzji sądu na wolność i w ramach dozoru policji miał obowiązek regularnie zgłaszać się na komisariat.

 

W czwartek Polak został przewieziony do Mediolanu. W Polsce M. ma odpowiedzieć za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, handel narkotykami i usiłowanie zabójstwa. Śledztwo prowadzą prokuratorzy z Katowic i Krakowa wraz z policjantami Centralnego Biura Śledczego Policji.

 

Paweł M. był wcześniej karany m.in. za to, że w 1998 roku, w czasie meczu Wisły Kraków z włoskim klubem AC Parma, rzucił nożem w piłkarza Dino Baggio, raniąc go. W 2001 roku Sąd Najwyższy utrzymał za ten czyn wyrok 6,5 roku więzienia, orzeczony wobec M. w 2000 roku. Wniosek o kasację został wtedy odrzucony. Przed tą sprawą Paweł M. był dwukrotnie karany przez krakowskie sądy za pobicie, w jednym przypadku pobicie policjanta.

hlk/zdr/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie