Nieskuteczny ruch ZUS. Trybunał UE zajmie się pytaniami SN. Ziobro: to niebywałe
Cofnięcie przez ZUS zażalenia, na podstawie którego Sąd Najwyższy wysłał do Trybunału Sprawiedliwości UE pytania prejudycjalne, i wyznaczono już termin ich rozpoznania, jest nieskuteczne - orzekł Sąd Najwyższy. Do postępowania dojdzie, a pytania zachowują ważność. - Takie rzeczy działy się w państwach totalitarnych, że wbrew woli zainteresowanych sądy prowadziły ich sprawy- ocenił Zbigniew Ziobro.
Sprawa zaczęła się od tego, że oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Jaśle skierował do Sądu Najwyższego zażalenie dotyczące obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne, gdy Polak ma firmę w Czechach lub na Słowacji. W tym konkretnym przypadku ZUS uznał, że polski przedsiębiorca chce uniknąć płacenia składek.
2 sierpnia na tej podstawie Sąd Najwyższy skierował do Trybunału Sprawiedliwości UE pięć pytań prejudycjalnych i zawiesił stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN, dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów tego sądu, którzy ukończyli 65. rok życia. Powodem był fakt, że w powiększonym siedmioosobowym składzie sędziów orzekającym w tej sprawie był jeden sędzia, który przekroczył już 65. rok życia i co do którego trwała procedura związana z przeniesieniem go w stan spoczynku lub ewentualnym umożliwianiem mu dalszego orzekania. Pojawiła się więc kwestia, czy ten sędzia może orzekać.
Tryb przyspieszony
TSUE odpowiedział, że w związku z pytaniami zastosuje tryb przyspieszony.
Pod koniec września ZUS jednak wycofał zażalenie z Sądu Najwyższego. Uznał, że nie chce, aby sąd zajmował się tą sprawą i wniósł o umorzenie postępowania. Taki sam wniosek złożył prokurator, który przyłączył się do sprawy dzień wcześniej.
Rzecznik unijnego Trybunału Balazs Lehoczki poinformował wówczas, że tylko od SN zależy, TSUE zajmie się sprawą. - Trybunał nie ma możliwości prowadzenia postępowania, jeśli nie toczy się ono na poziomie krajowym - wyjaśnił.
3 października Sąd Najwyższy wystosował do TSUE cztery kolejne pytania prejudycjalne - tożsame z pytaniami przedstawionymi przez skład siedmiu sędziów SN postanowieniem z dnia 2 sierpnia. SN wniósł równocześnie o zastosowanie trybu przyspieszonego oraz o połączenie niniejszej sprawy do wspólnego rozpoznania ze sprawą zawisłą przed TSUE na skutek pytań prejudycjalnych przedstawionych 2 sierpnia.
Działanie ZUS "sprzeczne z zasadami współpracy w UE"
16 października Sąd Najwyższy uznał cofnięcie zażalenia za niedopuszczalne.
"W sprawach dotyczących pracowników i osób ubezpieczonych, obowiązują reguły, w myśl których szczególne znaczenie ma ochrona ich praw. Jedna z tych reguł zawarta jest w treści art. 469 k.p.c., który w podobnych sytuacjach procesowych nakazuje brać pod uwagę "uzasadniony interes ubezpieczonego" - poinformował w komunikacie sędzia Michał Laskowski, rzecznik prasowy SN.
Według sądu, właśnie z tego powodu konieczne jest ustalenie, jakiemu ustawodawstwu tego typu sprawa podlega.
"Ponadto Sąd Najwyższy, rozpoznając tę konkretną sprawę, dostrzegł szerszy problem dotyczący większej liczby osób wykonujących pracę poza granicami Polski i występujący także w innych sprawach. (...) Z tych względów cofnięcie zażalenia, przy rozpoznaniu którego pojawiło się zagadnienie prawne, a nadto dokonanie tego w chwili, w której sprawa znalazła się już w Trybunale Sprawiedliwości UE i wyznaczony został termin jej rozpoznania, narusza „dobre obyczaje”, o których mowa w art. 3 k.p.c." - wyjaśnił SN.
Ocenił też, że "takie działanie organu rentowego, będącego emanacją państwa, stoi w sprzeczności z zasadą lojalnej współpracy państw członkowskich przy wykonywaniu prawa Unii Europejskiej, która wynika z art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej".
- Następstwem tego, że cofnięcie zażalenia uznano za nieskuteczne jest to, iż sprawa nie została umorzona i toczy się dalej, a postanowienie SN zostanie przekazane do TSUE. - poinformował Sąd Najwyższy
Ziobro: przekroczono Rubikon
- To jest rzecz jakaś niebywała, trudno mi w to uwierzyć, to już jest przekroczenie kolejnej granicy, kolejnego jakiegoś Rubikonu - ocenił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro postanowienie SN.
Jak powiedział "przecież sąd cywilny toczy sprawy w ramach sporu stron". - Jeżeli jedna strona, która zainicjowała ten spór, wycofuje sprawę z sądu, to sprawa podlega umorzeniu. Tak zawsze było i wszędzie w cywilizowanym świecie tak się dzieje - przekonywał Ziobro.
- Jeżeli sąd nie chce umarzać, bo chce załatwiać jakieś swoje sprawy, to działa na szkodę tych stron. To jest przekroczenie uprawnień przez tych sędziów, jeśli tak jest, bo ja w to nie wierzę dalej. Jeśli coś takiego mogło się wydarzyć, to jest sytuacja bez precedensu, brak poszanowania przez sąd dla prawa stron kształtowania swoich stosunków prawnych - mówił szef resortu sprawiedliwości.
Dodał, że każdy ma prawo wycofać pozew i "sąd nie może dalej prowadzić sprawy cywilnej" wbrew woli i chęci strony.
- Takie rzeczy działy się w państwach totalitarnych, że sądy wbrew woli osób zainteresowanych prowadziły sprawy, a nawet tam zachowywano jakieś pozory, bo nie słyszałem, żeby w PRL-u takie rzeczy były - powiedział Ziobro.
Czytaj więcej
Komentarze