Kaczyński: temat "Polexitu" szkodzi Polsce. My jesteśmy proeuropejscy
- W kwestii polityki społecznej Polskę klasyfikują na pierwszym miejscu na świecie, a stan finansów publicznych jest najlepszy w ostatnich kilkudziesięciu latach - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w programie "Wydarzenia i Opinie". Pytany o ewentualny "Polexit" i wniosek Zbigniewa Ziobry do TK ws. zgodności Traktatu UE z konstytucją odparł: byliśmy i jesteśmy za obecnością Polski w Unii.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zapytany przez Dorotę Gawryluk, czy "nie dołuje" go fakt, że temat "Polexit-u" jest przywoływany tuż przed końcem kampanii wyborczej, stwierdził: " nie dołuje".
"W sprawie UE nie zmieniliśmy zdania"
- To jest temat, który jest przywoływany z powodów propagandowych. On nie szkodzi PiS, ale szkodzi Polsce. My byliśmy proeuropejscy tzn. za obecnością Polski w Unii Europejskiej i jesteśmy w dalszym ciągu, nie zmieniliśmy zdania - zaznaczył Kaczyński.
Według niego, "problem polega na tym, że Platforma Obywatelska zabiegała o stanowiska dla swoich polityków", a Prawo i Sprawiedliwość "zabiega o polskie interesy".
Pytany o wniosek Prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry do Trybunału Konstytucyjnego ws. uznania za niekonstytucyjny zapis w Traktacie UE dot. możliwości występowania przez krajowe sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE, Jarosław Kaczyński odparł, że Ziobro ma "pewne obowiązki wynikające z polskiej konstytucji".
- One muszą być realizowane. To nie ma nic wspólnego z żadnymi "Polexit-ami" ani antyeuropejskością - mówił gość "Wydarzeń i Opinii".
Zwrócił w tym kontekście uwagę na orzecznictwo niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który niejednokrotnie - według niego - rozpatrywał "tego samego rodzaju sprawy", rozstrzygając je "w tym kierunku, który sugeruje w swoim wniosku pan minister".
Zadeklarował ponadto, że nie ma żalu do Zbigniewa Ziobry w związku ze złożeniem przez niego wniosku.
Na "taśmach premiera" "nic kompromitującego"
Kaczyński był także pytany o to, czy nie ma żalu do premiera w związku z opublikowanymi przez Onet.pl nagraniami, na których - jak określił portal - "dramatyczny wypadek Kubicy" Morawiecki uznał za zdarzenie "pozytywne z punktu widzenia swojego banku" (nagrań dokonano w 2013 r., gdy Mateusz Morawiecki był prezesem BZ WBK - red.).
- Premier Mateusz Morawiecki jest człowiekiem, jak każdy inny. Czasem sobie tam pogadał w przeszłości. Współpracował z nami od lat, to chcę bardzo mocno podkreślić, bardzo nam pomagał, pomagał w przygotowaniu programu ekonomicznego. Dokonał rzeczy naprawdę wielkich - przekonywał prezes PiS.
Zaznaczył, że nie znalazł w taśmach niczego, co można by określić jako kompromitujące, pokazujące premiera jako człowieka nieuczciwego. - Jestem w 100 proc. przekonany, że to uczciwy Polak, dobry patriota, człowiek empatyczny, chcący Polakom pomóc i robiący to niezwykle skutecznie - powiedział Kaczyński.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że "premier Morawiecki niczego złego w życiu zrobił"; podkreślił, że szef rządu w latach 80. mimo bardzo młodego wieku był opozycjonistą, "takim, który solidnie dostał po głowie" ze względu na swoją własną działalność. Kaczyński podkreślił, że następnie Morawiecki "poszedł w kierunku bardzo solidnego kształcenia się" i później pracował w bankach.
- Świetnie, że są tacy ludzie po naszej stronie, ja się z tego mogę cieszyć i wszyscy Polacy, którzy chcą, żeby Polska szła do przodu powinni się z tego cieszyć - powiedział prezes PiS.
Prezes PiS odniósł się także do kwestii przekleństw na taśmach. - Przed wielu laty była taka dyskusja, którą ja wywołałem, czy są mężczyźni, którzy nigdy nie przeklinają - otóż może są, ale nieliczni.
"Pewna nierównowaga sił medialnych"
Poproszony przez Dorotę Gawryluk o ocenę stopnia, w jakim Polska została przez ostatnie trzy lata zmieniona, prezes PiS odparł, że w kwestii polityki społecznej "klasyfikują nas na pierwszym miejscu na świecie".
- Rozwój gospodarczy, jeżeli chodzi o Europę to ścisła czołówka. Stan finansów publicznych najlepszy w tych kilkudziesięciu latach (...). Poziom wykonania tego, co obiecaliśmy społeczeństwu, jest bardzo wysoki, to oznacza realne zmiany. Uznamy, że odnieśliśmy ostateczny sukces, gdy Polak jadący do Niemiec nie będzie miał poczucia, że jest w świecie bogatszym niż ten polski - dodał Kaczyński.
Pytany o powody, dla których PiS "nie poszerza" swojego elektoratu, gość Doroty Gawryluk podkreślił, że jest "pewna nierównowaga, jeżeli chodzi o siły medialne".
- My, ponieważ dużo obiecujemy i dużo robimy, a byliśmy przez dziesięciolecia krytykowani, to jesteśmy przez społeczeństwo bardzo mocno obserwowani, stąd te wahania - ocenił prezes PiS.
Morawiecki objął stanowisko szefa rządu "z bardzo różnych powodów"
Odnosząc się do zmian w polskim sądownictwie, Kaczyński stwierdził, że dzięki nim "polscy obywatele będą mieli, za jakiś czas dobre sądy". Dodał, że jest głęboko przekonany, iż "przyjdą lepsi ludzie" i zmienione zostaną "struktury, które prowadziły do przeświadczenia, że jest nadzwyczajna kasta".
Lider PiS pytany dlaczego Mateuszowi Morawieckiemu, który "został premierem żeby zażegnać konflikt z Unią Europejską", nie udało się tego zrobić, stwierdził, że Morawiecki objął stanowisko szefa rządu "z bardzo różnych powodów".
- Sądzę, że jeśli chodzi o jego pracę w Unii Europejskiej, (…) to wszystko jest w porządku. Jeżeli chodzi o konflikt, to cóż, myśmy naruszyli potężne interesy. Proszę zwrócić uwagę, że sam VAT to co najmniej dwieście kilkadziesiąt miliardów złotych w ciągu ostatnich kilku lat odzyskanych. To są także interesy zewnętrzne bo to nie tylko tutaj z tego korzystano. Sądzę, że w wielkiej mierze korzystano z tego z zewnątrz. Proszę pamiętać, że tutaj działa skomplikowany mechanizm oddziaływania różnych grup nacisku - mówił Kaczyński.
- Gdybyśmy uchylali się przed decyzjami, które nie wszystkim się podobają, to byśmy musieli utrzymywać taki stan naszego kraju, który właściwie zamykał nam drogę do tego co nam się naprawdę należy, to znaczy europejski poziom życia, europejski poziom siły Polski, siły narodowej zbiorowości i każdego Polaka indywidualnie" - dodał.
Pytany, czy do Polski będą płynęły środki unijne, jeżeli będziemy w konflikcie z UE, co akcentuje opozycja, stwierdził, że "jest to bardzo nieładne szantażowanie Polaków przez opozycję". - Pieniądze będą i będą nieporównanie lepiej wykorzystywane niż były wykorzystywane dotąd. Jest tylko jeden warunek - poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości, które potrafi rządzić i rządzi uczciwe. To wystarczy żeby Polska bardzo szybko zmieniała się ku lepszemu - stwierdził szef PiS.
Na pytanie, dlaczego poparcie w sondażach dla Prawa i Sprawiedliwości nie rośnie w dużych miastach i o to, czy nie jest "rozczarowany szklanym sufitem" Kaczyński powiedział: "być może oddziaływanie różnego rodzaju czynników, a także osobisty status osób, które żyją w wielkich miastach jest lepszy niż w całym kraju".
- Jestem przekonany, że to młode pokolenie naszych polityków, to są ludzie, którzy przekonają także wielkie miasta - stwierdził były premier.
Pytany o możliwość koalicji z SLD w sejmikach, prezes PiS powiedział, że dopuszcza je "jeżeli to będzie służyło »dobrej zmianie«, pod tym warunkiem". - Wtedy, jeżeli jest gwarancja, że ta polityka, która my proponujemy, będzie wprowadzona w życie". - Bo jeżeli to nie będzie służyło "dobrej zmianie", to oczywiście ani z SLD, ani z nikim innym (nie wejdziemy w koalicję), to wtedy wolimy być w opozycji - zastrzegł prezes PiS.
Podkreślił, że w wyborach "chodzi przede wszystkim o poziom wojewódzki" i "racjonalizację rozdziału pieniędzy".
Odnosząc się do hasła polityków PiS w kampanii, że wybór kandydatów tej partii będzie oznaczał lepszą współpracę samorządu z władzami centralnymi, Kaczyński przekonywał, że "potrzebna jest synergia, bo bardzo często różnych spraw, które są ważne z punktu widzenia województwa, albo nawet całego kraju, nie można załatwić dlatego, że samorządy nie są w stanie się porozumieć albo między sobą, albo z władzą centralną".
- Nam chodzi o to, żeby ta współpraca była. My nie mamy żadnych złudzeń, co do tego, że nie będziemy mieli władzy we wszystkich samorządach - powiedział prezes PiS. Podkreślił, że "synergia" ma służyć dogonieniu państw zachodniej Europy.
Premierem Morawiecki, bo młodszy i zdolniejszy
Odpowiadając na pytanie, dlaczego znów nie miałby być premierem Kaczyński odparł: - Morawiecki jest ode mnie młodszy, silniejszy, zdolniejszy i w związku z tym powinien być premierem.
Oświadczył też, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich.
- (Duda - red.) to jest nasz prezydent i pomimo, że się czasem się spieramy, to jestem pewien, że wygra kolejne wybory.
"Wielki marsz" 11 listopada, nawet z Tuskiem
Pytany przez Dorotę Gawryluk o pomysł wspólnego marszu z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, Jarosław Kaczyński ocenił, że jest to "świetna inicjatywa".
- Ku temu idziemy. Chcemy jeden wspólny, wielki marsz, gdzie będą wszyscy, którzy tę polską niepodległość sobie cenią. Gdyby 11 listopada był dniem zawieszenia broni, choć to niewłaściwa nazwa, to byłoby świetnie. Może byłby to taki punkt odbicia, żeby ta wojna łagodniała - ocenił prezes PiS.
A czy widzi siebie w marszu idącego obok Tuska - zapytała Gawryluk.
- Tak widzę, razem z tymi wszystkimi, którzy dzisiaj reprezentują różne, ale istotne z polskiego punktu widzenia kierunki polityczne - odpowiedział Kaczyński.
"Nie zaproponowałem Jakiemu członkostwa w PiS"
Kaczyński został zapytany, czy zaproponował Jakiemu członkostwo w PiS. - Nie zaproponowałem. Dlaczego miałem zaproponować? On chce być bezpartyjny, to jest jego decyzja. My nikogo siłą nie ciągniemy do naszej partii, nikogo nie przekupujemy, żeby był u nas - powiedział Kaczyński.
- Uważam, że (Patryk Jaki) jest to polityk, który w tej chwili może się świetnie sprawdzić w roli samorządowca, takiego wyższego szczebla samorządowca, czyli prezydenta Warszawy. To jest oczywiście funkcja o ogromnym znaczeniu politycznym - kontynuował.
Lider PiS stwierdził, że wierzy, iż Jaki wygra wybory w stolicy; podobnie jak przywołana przez Dorotę Gawryluk Małgorzata Wassermann (PiS), która ubiega się o funkcję prezydenta Krakowa. - Wierzę w to, że oni wygrają. To są świetni ludzie. Tacy ludzie powinni przejmować władzę w Polsce w samorządach, po niedługim czasie też w Polsce w ogóle - powiedział prezes PiS.
Informacje o stanie zdrowia "przesadzone"
Kaczyński pytany w Polsat News o to, czy informacje o jego "ciężkiej chorobie były przesadzone, czy to kampania uskrzydla" odparł: "przesadzone, bo to nie chodzi o jakieś bardzo ciężkie sprawy, ale kampania uskrzydla, bo to element wzmożenia".
Więcej odcinków programu dostępnych jest tutaj.
Czytaj więcej