Policja w Gdańsku szuka sprawcy powieszenia psa
W mediach społecznościowych opublikowano zdjęcia psich zwłok znalezionych w Gdańsku. Jedno ze zwierząt ktoś powiesił na drzewie niedaleko ul. Bartniczej, ciało drugiego znajdowało się w wykopanym dole przy ul. Stryjewskiego. Policja prowadzi postępowanie tylko w pierwszej sprawie. Prawdopodobnie drugie zwierzę pochowano w nieodpowiednim miejscu, zwłoki były zmumifikowane.
Zwłoki powieszonego psa znaleziono na terenie starej mleczarni w Gdańsku, niedaleko ulicy Bartniczej, na zalesionym terenie.
- Zajmujemy się tą sprawą. Zwłoki zostały zabezpieczone do badań, obejrzy je weterynarz - powiedziała polsatnews.pl asp. Karina Kamińska z KMP w Gdańsku. Policjanci liczą na to, że ktoś rozpozna charakterystyczną smycz i linkę.
Postępowanie prowadzone jest z art. 35 ustawy o ochronie nad zwierzętami, który mówi m.in.: "Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Straż Miejska: nie widzieliśmy oznak znęcania się
Inne zawiadomienie o zwłokach psa znalezionych przy ul. Stryjewskiego, w lasku przy jeziorze dostała Straż Miejska w Gdańsku.
Niewykluczone, że ktoś zakopał ciało w płytko wykopanym dole, a zwłoki wykopała zwierzyna. Głowa była zmumifikowana. Prawdopodobnie ciało znajdowało się tam od dłuższego czasu.
- Z informacji patrolu wynika, że nic nie wskazywało na znęcanie się nad psem, tak jak w przypadku powieszenia. Znaleziono tam nie tylko głowę, akurat ona była odsłonięta - może przez zwierzynę - powiedział nam rzecznik prasowy Straży Miejskiej Wojciech Siółkowski.
Przypomniał, że pochówek zwierzęcia, nie tylko psa, w takich miejscach jest niedozwolony. - Sprawa była zbyt odległa, by ukarać kogoś mandatem. Dla pupila, który zmarł, można znaleźć miejsce na cmentarzu (w dużych miastach) lub zgłosić się do lecznicy, która zutylizuje ciało - wyjaśnił inspektor.
Czytaj więcej
Komentarze