Jest śledztwo w sprawie nawoływania do nienawiści na stronach ONR
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nawoływania na stronach ONR do nienawiści na tle różnic narodowościowych i rasowych oraz propagowania totalitarnego ustroju państwa - poinformowało w poniedziałek biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, który zawiadomił o sprawie warszawską prokuraturę. Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, jednak sąd uchylił tę odmowę.
W poniedziałkowym komunikacie RPO przekazał, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota poinformowała go, że 10 października br. wszczęła śledztwo w sprawie publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych lub wyznaniowych oraz publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa. Kodeks karny przewiduje za to grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Sprawa dotyczy artykułu opublikowanego na stronach Mazowieckiej Brygady Obozu Narodowo-Radykalnego. Jak informował RPO, tekst ten był dostępny na stronie internetowej od 17 sierpnia do 12 listopada 2017 r.
Zdaniem rzecznika autor artykułu stosował pojęcia rasistowskie. "Wzywał więc do czegoś, co nazywa »przywróceniem prymatu białej rasie« oraz sugerował, że osoby o innym niż »biały« kolor skóry mają destrukcyjny wpływ na europejskie społeczeństwo i są poważnym zagrożeniem" - czytamy w komunikacie RPO.
"Wzbudza uczucia niechęci i wrogości"
"Zasadne wydaje się zbadanie, czy upowszechnianie tych stwierdzeń nie ma na celu wzbudzenia wśród odbiorców silnych negatywnych emocji wobec osób pochodzących z grup nieakceptowanych przez autora tekstu, a także propagowania teorii o »wyższości rasowej« białych nad innymi członkami społeczeństwa, co mogłoby wypełniać znamiona czynu zabronionego" - pisał w styczniu RPO Adam Bodnar do prokuratora okręgowego w Warszawie.
W kwietniu 2018 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota odmówiła wszczęcia dochodzenia. RPO złożył zażalenie do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy, który 21 września uchylił postanowienie o odmowie i zwrócił sprawę prokuraturze.
Sąd w uzasadnieniu swego postanowienia zaznaczył m.in., że w sprawie "doszedł do odmiennych wniosków" niż prokuratura. "W ocenie sądu traktowanie tego tekstu jako pewnego rodzaju głosu w dyskusji jest nieuzasadnione, gdyż pozostaje on poza granicami wymiany myśli i poglądów, a funkcjonuje w sferze ideologicznych manipulacji, zmierzających w kierunku skutecznego wzrostu skrajnie wrogich odczuć wobec osób o innym pochodzeniu etnicznym" - zaznaczył sędzia Maciej Jabłoński.
"Przedstawianie imigrantów spoza grupy określanej jako biała rasa (przy całej niedoskonałości posługiwania się pojęciem rasa) jako potencjalnego źródła zagrożenia napadem, gwałtem lub mordem, oraz realnego zagrożenia cywilizacyjnym i kulturowym ludobójstwem i działających w kierunku zniszczenia tożsamości społeczeństw Europy bez wątpienia wzbudza u znacznej części czytelników uczucia niechęci i wrogości do osób, których nie zaliczają oni do rasy białej" - zaznaczył sąd.
Czytaj więcej