Neumann: prezydent Lublina zakazał Marszu Równości w trosce o bezpieczeństwo
- Prezydent Lublina decyzję o zakazie Marszu Równości podjął w trosce o bezpieczeństwo, jeżeli nie ma gwarancji MSWiA i policji - powiedział w piątek szef klubu PO Sławomir Neumann. Dodał, że jeśli sąd uchyli zakaz manifestacji, to pójdą w niej przedstawiciele PO.
W piątek o godz. 10.30 Sąd Apelacyjny w Lublinie ma wydać orzeczenie w sprawie zażalenia na decyzję sądu okręgowego, podtrzymującą wydany przez prezydenta tego miasta Krzysztofa Żuka zakaz organizacji zapowiedzianego na sobotę Marszu Równości, a także planowanej tego dnia kontrmanifestacji środowisk narodowych.
O decyzję Żuka zakazującą Marszu Równości w piątek rano w radiu TOK FM pytany był Neumann. Żuk w wyborach samorządowych ubiega się o reelekcję. Startuje z własnego komitetu, ale jest szefem PO w Lubelskiem.
"On jest prezydentem Lublina odpowiedzialnym za Lublin przed mieszkańcami Lublina i podjął decyzję. Ja się z nią nie zgadzam. Gdybym ja był prezydentem Lublina dzisiaj i byłaby taka sytuacja, to prosiłbym mimo wszystko bardzo stanowczo szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego i komendanta policji o zapewnienie bezpieczeństwa manifestantom dwóch manifestacji" - odpowiedział szef klubu PO.
"Może dojść do rozruchów"
Podkreślił, że "Żuk nie atakuje konstytucji, Żuk nie złamał konstytucji, on zgodnie z przepisami, które ma i prawem, które ma, podjął decyzję w trosce o swoich mieszkańców". "Jeżeli nie ma gwarancji zapewnionych przez ministra spraw wewnętrznych i policję, że będzie bezpiecznie, to taką decyzję podjął" - zaznaczył Neumann.
Jak przypomniał szef klubu PO prezydent Żuk nie zgodził się na dwie równoległe manifestacje "mając informacje z policji, że może dojść do rozruchów i do tego, że ludzie nie będą bezpieczni". "Jestem ciekaw jaką decyzję podejmie sąd drugiej instancji dzisiaj" - dodał.
"Konstytucja musi być przestrzegana przez wszystkich, ale prawda jest taka - decyzja, którą podjął prezydent Lublina wynika z obawy o zdrowie, o bezpieczeństwo swoich mieszkańców. Ja bym takiej decyzji nie podejmował, gdybym był na tym miejscu" - powtórzył Neumann. Jednocześnie dodał, że trzeba być powściągliwym w ocenach, bo "z Warszawy dobrze się komentuje, jak w Lublinie należy się zachować".
Jednocześnie Neumann poinformował, że ma wiele zgłoszeń od koleżanek i kolegów z klubu PO, że "jeżeli to będzie demonstracja legalna i ona się odbędzie, to będą tam szli". "Zakładamy dobry scenariusz, że sąd uchyli ten zakaz i ona odbędzie się w sposób legalny" - dodał.
"Jestem za wolnością zgromadzeń"
Zakaz organizacji obu zgromadzeń ze względów bezpieczeństwa wydał we wtorek prezydent Żuk. Powołał się na przepis ustawy Prawo o zgromadzeniach, który umożliwia wydanie zakazu, gdy zgromadzenie może zagrażać życiu i zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach. W wydanej na prośbę prezydenta opinii policja potwierdziła, że istnieje prawdopodobieństwo spotkania się w sobotę grup o przeciwstawnych poglądach, co może prowadzić do konfliktu i zagrożenia dla mieszkańców.
Prezydent Żuk, wydając zakaz organizacji obu zgromadzeń, podkreślał, że został "wciągnięty w brutalną polityczną walkę ideologiczną", ale w obliczu zagrożenia życia i bezpieczeństwa mieszkańców, nie zostaje mu nic innego, niż wydać zakaz dla obu zgromadzeń. "Jestem za konstytucyjną wolnością zgromadzeń, ale nie mogę pozwolić, biorąc pod uwagę mowę nienawiści i nawoływanie do aktów agresji, by zagrożone było życie i zdrowie mieszkańców Lublina" - oświadczał prezydent.
Czytaj więcej
Komentarze