Brudziński chce by Polska odstąpiła od ogólnoświatowego porozumienia ws. migracji

Świat
Brudziński chce by Polska odstąpiła od ogólnoświatowego porozumienia ws. migracji
Polsat News

Ogólnoświatowe porozumienie ws. migracji Global Compact (GCM), które ma być podpisane w grudniu w Marrakeszu, stawia znak równości między migracją legalną i nielegalną - uważa szef MSWiA Joachim Brudziński. Z tego powodu chce on, żeby Polska od niego odstąpiła.

Porozumienie Global Compact na rzecz bezpiecznej, uregulowanej i legalnej migracji zostało wypracowane na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ma to być pierwszy dokument kompleksowo regulujący międzynarodowe przepływy osób. Nie będzie miał mocy prawnie wiążącej, ma za to upowszechnić standardy i normy dotyczące migracji oraz ułatwić współpracę państw w tym zakresie.

 

"Prozumienie zrównuje imigrację legalną i nielegalną"

 

- Będę rekomendował panu premierowi, polskiemu rządowi odstąpienie od podpisania porozumienia w Marrakeszu w grudniu tego roku ws. Global Compact, czyli w sprawie porozumienia, które stawia znak równości między imigracją nielegalną a migracją legalną - powiedział w piątek PAP i TVP w Luksemburgu Brudziński.

 

Szef MSWiA, którzy bierze udział w spotkaniu unijnych ministrów ds. wewnętrznych, ocenił, że Global Compact byłby kolejną próbą "sankcjonowania zasysania nielegalnych migrantów do Europy". Przyznał, że porozumienie "nie jest obowiązkowe w rozumieniu prawa międzynarodowego, ale rodzi określone konsekwencje".

 

- Jeśli przyznamy migrantom nielegalnym takie same prawa jak migrantom legalnym, to będzie to podstawa do tego, aby w ramach łączenia rodzin ci obywatele mogli te rodziny tutaj do Europy ściągać - mówił. Jego zdaniem jeśli nielegalnym migrantom przyznane byłby prawa do poruszania się po państwach strefy Schengen, mogliby się oni "rozjechać się po całej Europie".

 

"Zasysanie" tysięcy ludzi do Europy

 

Brudziński mówił, że obawia się, iż jeśli migranci nielegalni mieliby takie same prawa jak ci legalni, oznaczałoby to "zasysanie" tysięcy ludzi do Europy. Jego zdaniem napływ migrantów, z jakim UE ma do czynienia od 2015 r., to "inwazja". Jak relacjonował, w ten sposób na wtorkowym spotkaniu w Lyonie sytuację opisał minister spraw wewnętrznych Maroka. Zdaniem Brudzińskiego miliony mieszkańców Afryki, którzy za chwilę będą w wieku powyżej 20 lat, pokazują skalę problemu, z jakim UE będzie się musiała mierzyć.

 

- Te wszystkie piękne, bo zakładam, że z porywu serca płynące słowa, że humanitaryzm nie może być niżej niż dbanie o bezpieczeństwo, jest czymś skrajnie nieodpowiedzialnym. My nad tym nie zapanujemy. Jeżeli to, o czym mówił minister spraw wewnętrznych Maroka, czyli ta inwazja, będzie kontynuowana, to Europa sobie z tym nie poradzi, nawet jeśli Frontex będzie liczył 10 tys. funkcjonariuszy - powiedział Brudziński.

 

W lipcu Węgry oficjalnie zgłosiły Organizacji Narodów Zjednoczonych wystąpienie z procesu przyjmowania globalnego paktu migracyjnego (Global Compact for Safe, Orderly and Regular Migration, GCM). Wcześniej z udziału w pracach nad pakietem zrezygnowały USA. Szef MSWiA zapowiedział we wtorek, że będzie rekomendował premierowi odstąpienie Polski od porozumienia.

 

ZOBACZ TEŻ: w Polsce brakuje rąk do pracy. Problemu nie rozwiązują nawet imigranci z Ukrainy.

 

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie