Kolejny pirat drogowy z Polski zatrzymany na Słowacji. Jechał ponad 180 km/h
Po tragicznym wypadku z udziałem trzech luksusowych samochodów z Polski, słowacka policja zaostrzyła kontrole drogowe. Pod lupą stróżów prawa znaleźli się szczególnie kierowcy znad Wisły. Przekonał się o tym pewien polski kierowca, który pędził tamtejszymi drogami przekraczając znacznie dopuszczalną prędkość.
Polak został zauważony przez nieoznakowany patrol drogówki w niedzielę na autostradzie D1 prowadzącej z Żyliny do Bratysławy. Przy pierwszym pomiarze prędkości urządzenie zamontowane w radiowozie pokazało 163 km/h. Następnie kierowca przyspieszył do 175 km/h. Tuż przed zatrzymaniem przez policję pędził już z prędkością 181 km/h.
Po zatrzymaniu kierowca z Polski został ukarany mandatem. "Kolejny pirat drogowy z Polski" - skomentowała słowacka policja na Facebooku, publikując zdjęcie z wideorejestratora.
Po tragicznym wypadku z udziałem polskich kierowców, w którym zginął 57-letni Słowak, tamtejsze władze poważnie zastanawiają się nad zaostrzeniem przepisów i kar dla piratów drogowych.
Obecnie na Słowacji za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym o 20 km/h (o 30 km/h w terenie niezabudowanym) prawo przewiduje mandat w wysokości 100 euro.
W przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym (60 km/h poza terenem zabudowanym) kara wynosi od 250 do 800 euro. Jednak gdy sprawa trafi do sądu kara finansowa może wzrosnąć do 1000 euro.
Czytaj więcej
Komentarze