Ewakuacja krów w Świnoujściu. Stały na wyspie po pas w wodzie
Zwierzęta od wiosny pasły się na wyspie należącej do Wolińskiego Parku Narodowego. Problem w tym, że od kilku dni zamiast na trawie, stały... w wodzie, która według okolicznych mieszkańców, miejscami sięgała im nawet do pasa.
Malownicze pastwiska na Wyspach Wolińskiego Parku Narodowego od kilkunastu lat są dla wielu krów drugim domem. Każdego roku, od maja do końca października, zwierzęta pasą się na wyspach i pełnią funkcję naturalnych kosiarek.
- Porównując los tych krów, z losem krów w normalnej oborze, na wybiegu, to jest olbrzymia różnica. Myślę, że one są tutaj szczęśliwe - powiedział Polsat News dr inż. Wojciech Zyska z Wolińskiego Parku Narodowego.
Wyjadając trawę i trzcinę zapewniają równowagę w środowisku. - Krowy są naturalną kosiarką, która pozwala ptakom w następnych latach gnieździć się - tłumaczy Zyska.
"Chętnie przychodzą, a niechętnie wychodzą"
W tym roku, ze względu na nagłą zmianę pogody, cofkę i podniesiony poziom wód, właściciel stada - Alfred Smolczyński, zdecydował by zwierzęta ewakuować trochę szybciej.
Mężczyzna zapewnia, że krowom podoba się miejsce, w którym się wypasają. - Chętnie przychodzą, a niechętnie wychodzą, bo teren jest przepiękny, uroczy, duży i przestrzenny - dodaje.
W sumie do wywiezienia jest ponad 200 sztuk bydła. Transport odbywa się za pomocą specjalnych barek i choć ewakuacja dopiero się rozpoczęła, już widać, że zwierzętom trudno się ze sobą rozstać.
Czytaj więcej
Komentarze