Na tropie mafii śmieciowych w Bytomiu. Wpadli na gorącym uczynku
Zatrzymano nielegalny transport odpadów, a na gorącym uczynku przyłapano kilka osób, w tym dwie zatrzymano. Śmieci na Śląsk przywieźli dwiema ciężarówkami z Małopolski. Śledzili je policjanci, którzy wpadli na trop afery. Pracownicy firmy zarządzającej terenem twierdzą, że ze śmieciowym procederem nie mają nic wspólnego, a samochody trafiły do nich przez pomyłkę.
Na razie nie wiadomo, czy odpady, które dojechały do Bytomia, są niebezpieczne. Trwa pobieranie próbek. Transport zabezpieczyli inspektorzy ochrony środowiska.
- Wydzielał się z nich taki intensywny zapach chemii, typu rozpuszczalniki, farby i na pewno były to zmieszane odpady – mówił Artur Wojtanek z Wojewódzkiego Inspektoratu Środowiska w Katowicach.
Zawartość ciężarówek wzbudziła podejrzenie inspektorów. Kierowcy nie mieli przy sobie pozwoleń na taki przewóz.
Policjanci jechali za ciężarówkami z Małopolski
Na gorącym uczynku policjanci z Małopolski, którzy jechali za ciężarówkami aż na Śląsk, przyłapali siedem osób. Zatrzymano szefa firmy transportowej i właściciela terenu.
- Musimy ustalić jakiego rodzaju to były odpady, czy są niebezpieczne, czy ich przewożenie jest zabronione. Dopiero potem będzie możliwość postawienia zarzutów - wyjaśniał podkom. Tomasz Bobrek z bytomskiej policji.
"Jak oni tutaj trafili, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć"
Pracownicy firmy zarządzającej terenem twierdzą, że ze śmieciowym procederem nie mają nic wspólnego, a samochody trafiły tu przez pomyłkę. - Jak oni tutaj trafili, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, a prezes jest zatrzymany. Ciężko powiedzieć – mówi jeden z pracowników.
- Mamy do czynienia ze zorganizowanymi grupami przestępczymi - stwierdził Marcin Borosz, byłym funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji. Teraz pracuje w bytomskim magistracie - tropi nielegalny obrót odpadami.
"Mafie przerzuciły się na nielegalne składowanie odpadów"
- Niektóre grupy przestępcze, będąc ograniczone w uzyskaniu dochodów np. z VAT, przerzuciły się na intratny proceder związany z nielegalnym składowaniem odpadów – wyjaśnia Borosz.
Urzędnicy w Bytomiu wzięli pod lupę kilkadziesiąt firm działających w mieście. Efekt, to zebrane dowody związane z działalnością kilku z nich i doniesienie do prokuratury.
- Cały czas monitorujemy działalność przedsiębiorców zajmujących się odpadami. Powstał specjalny zespół – zapewnia prezydent Bytomia Damian Bartyla.
Tereny pokopalniane - idealne miejsca na nielegalne składowiska
Według podejrzewanych przedsiębiorców, to tylko pozorne działania urzędników. - Są wybory. Nie wiem czy pan prezydent nie chce sobie czasem punktów nabić - zauważa jeden z nich.
W Bytomiu mafia śmieciowa to realny problem. - Nieużytki i tereny pokopalniane, to idealne miejsca na nielegalne składowiska. Problem trzeba rozwiązać, niezależnie do tego, kto będzie w mieście rządził po wyborach – podkreślił reporter "Wydarzeń" Marek Sygacz.
Komentarze