Nielegalny transport odpadów. A miał być kompost
Ciągnik siodłowy z naczepą wypełnioną odpadami został zatrzymany na drodze krajowej nr 10 we wsi Karnkowo (Kujawsko-Pomorskie). Przedsiębiorca przewoził nielegalnie odpady komunalne z Warszawy w okolice Kościerzyny. Dodatkowo pojazd miał niewłaściwy tachograf.
Kontrola była efektem wspólnych działań Inspekcji Transportu Drogowego z policją i Inspektoratem Ochrony Środowiska.
Ciężarówka przewożąca odpady nie była oznakowana wymaganą przepisami tablicą z napisem "ODPADY". Poza tym kierowca nie posiadał żadnego dokumentu związanego z przewożonym ładunkiem, a sam przewoźnik nie figurował w Bazie Danych o Produktach oraz o Gospodarce Odpadami (BDO).
Podczas kontroli przewoźnik z województwa mazowieckiego dostarczył dokument przewozowy, z którego wynikało, że na naczepie znajduje się kompost. Tymczasem inspektorzy ustalili, że wypełniona jest zmieszanymi i sprasowanymi odpadami komunalnymi. Wywóz takich nieczystości poza gminę, w której zostały wytworzone, jest zabroniony.
Wróciły do nadawcy
W trakcie kontroli dokumentów okazało się również, że odbiorca, do którego przewożono śmieci, nie ma zezwolenia na składowanie tego rodzaju odpadów.
Nie był to jedyny problem przewoźnika. Skontrolowana ciężarówka powinna być wyposażona w tachograf cyfrowy. Tymczasem posiadała analogowe urządzenie do rejestrowania aktywności kierowcy.
Nielegalny transport odpadów został zawrócony do nadawcy. Wobec przedsiębiorcy inspektorzy transportu drogowego wszczęli postępowanie administracyjne.
grz/dro/ polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze