Gimnazjalista-bohater. Uratował życie koleżance matki
Łukasz Mamełko ma dopiero 15 lat, ale nerwy jak dorosły. Gimnazjalista uratował życie koleżance swojej matki, która nagle straciła przytomność. Chłopak zachował spokój i przez 13 minut reanimował kobietę. - Gdyby nie jego postawa, mnie już by nie było - powiedziała pani Justyna dziennikarzom Polsat News.
Do zdarzenia doszło w piątek 28 września w Łodzi. Około godz. 16:30 ani Justyna zasłabła w domu swojej koleżanki. W drugim pokoju był 15-letni Łukasz, który przystąpił do reanimacji kobiety.
Reanimacja do przyjazdu pogotowia
- Stwierdziłem, że to już jest taki stan, że trzeba zadzwonić pod 112 i reanimować tę osobę - powiedział 15-latek.
Łukasz wykonywał polecenia operatora, ale sam też doskonale wiedział, co należy robić.
- Sprawdziłem, że nie ma oddechu. Przez 13 minut trwała reanimacja, aż do przyjazdu ratowników - relacjonuje nastolatek.
"Nam było trudno"
Godzinę po zdarzeniu do 15-latka zadzwonił ratownik medyczny z informacją, że Łukasz uratował kobiecie życie.
- Generalnie można by przypisać temu młodemu człowiekowi to, że uratował tę kobietę. Po przyjeździe pogotowia raczej trudno byłoby, w cudzysłowie, ruszyć nam serce - mówi Paweł Koszel, ratownik medyczny.
Uratowania nie pamięta zajścia
Pani Justyna wróciła już do domu. Choć całej sytuacji nie pamięta, doskonale wie, co się stało.
- Zacznijmy od tego, jak podbramkowa to była sytuacja. Gdyby nie postawa Łukasza, mnie by już nie było - powiedziała uratowana kobieta reporterowi Polsat News.
zdr/ Wydarzenia, polsatnews.pl
Czytaj więcej