Kaczyński: na Polsce, na polskiej krwi się tuczyła cała masa łotrów
- Te wszystkie zarzuty wobec premiera Mateusza Morawieckiego to bezczelność, to coś niesłychanego, ale zrozumiałego jednocześnie, bo naprawdę, tutaj na Polsce, na polskiej krwi tuczyła się cała masa łotrów, po prostu łotrów, oszustów, złodziei - powiedział podczas konwencji wyborczej w Białymstoku prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński podkreślił, że rząd ma pieniądze na realizowanie swoich obietnic, bo "ma pieniądze”, które pochodzą „z VAT-u i innych podatków, które są lepiej ściągane, a kiedyś lądowały w kieszeni oszustów".
- Kto jest głównym autorem tego sukcesu, kto jest głównym autorem tego, że właśnie tak jest, że nasz budżet dzisiaj jest wystarczająco wypełniony? Ten człowiek jest na sali, on tu siedzi w pierwszym rzędzie - powiedział prezes PiS i wskazał na Mateusza Morawieckiego.
- I teraz każdy kto logicznie myśli, kiedy sobie zada pytanie, dlaczego ostatnio premier jest tak gwałtownie atakowany, dlaczego jakieś bardzo, bardzo stare kotlety już brzydko pachnące się wyciąga, bo właśnie uderzył w te interesy - zaznaczył Kaczyński, odnosząc się w ten sposób do opublikowanych w ostatnich dniach w mediach nagrań z afery taśmowej, na których słychać Mateusza Morawieckiego.
- Miał odwagę to zrobić. Miał odwagę służyć sprawie dla Polski w tej chwili najważniejszej, bo bez tych pieniędzy byśmy nie ruszyli do przodu. I dlatego jest atakowany, to jest ta stawka, o to tutaj chodzi - powiedział prezes PiS.
"Mógł być wicepremierem w rządzie Tuska, przyszedł do mnie i zapytał"
Mówiąc o premierze Morawieckim, wspomniał, że "z nami współpracował już od wielu lat", a także współpracował m.in. z Grażyną Gęsicką i Aleksandrą Natalli-Świat, które "zginęły, poległy w katastrofie smoleńskiej". - Później współpracował z Beatą Szydło. To była współpraca dla nas wtedy niezwykle ważna, nie mieliśmy zaplecza, część ludzi mających jakieś kwalifikacje ekonomiczne, tych którzy byli jeszcze w Porozumieniu Centrum, od nas odeszło, część zmarło. Naprawdę było niesłychanie trudno - podkreślił prezes PiS.
- Ale my przecież wiemy, że on wspierał też bardzo wielu innych ludzi, wspierał ZHR, wspierał tych, którzy budowali podstawy tej dzisiejszej sytuacji, tego dzisiejszego zwycięstwa. I mógł pójść na tamtą stronę tak naprawdę, przecież proponowano Mateuszowi Morawieckiemu stanowisko wicepremiera i ministra finansów, czyli od razu bardzo wysokie stanowisko w rządzie Tuska. Przyszedł do mnie, zapytał. Co mogłem powiedzieć, to oczywiście powiedziałem - relacjonował Kaczyński. Sala zareagowała śmiechem i oklaskami.
- I nie przyjął - dodał prezes PiS. - Te wszystkie zarzuty wobec premiera Mateusza Morawieckiego to bezczelność, to coś niesłychanego, ale zrozumiałego jednocześnie, bo naprawdę, tutaj na Polsce, na polskiej krwi tuczyła się cała masa łotrów, po prostu łotrów, oszustów, złodziei - stwierdził Kaczyński.
"Alternatywą jest PiS"
- Sformułowaliśmy tutaj hipotezę, że czas na zmiany, że warto by dokonać zmiany, to czy jest wobec tego alternatywa? Czy ktoś mógłby zastąpić, tych którzy dzisiaj rządzą i w mieście i w województwie? Otóż jest alternatywa. Tą alternatywą jest Prawo i Sprawiedliwość - powiedział prezes PiS.
Kaczyński podkreślił, że na poparcie tej tezy "ma dużo mocniejsze argumenty" niż tylko jego pozycja prezesa partii. - To jest to wszystko, co PiS uczyniło w ciągu tych niespełna trzech lat swoich rządów i porównanie tego, co żeśmy zapowiadali z tym co żeśmy zrobili - powiedział Kaczyński.
Podkreślił, że PiS - w przeciwieństwie do PO, która promowała polaryzacyjno-dyfuzyjną koncepcję rozwoju Polski, która zakłada, że "najpierw rozwijają się metropolie a później dopiero inni", PiS jest zwolennikiem koncepcji zrównoważonego rozwoju.
- My jesteśmy zwolennikami wyrównywania różnic, nasi polityczni przeciwnicy - niezależnie od tego, co dziś mówią, bo późnej zaczęli się wycofywać z tej koncepcji - to jednak tak naprawdę stawiają na tego rodzaju rozwój i tego rodzaju sytuacje - powiedział Kaczyński.
Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej