54-latek skazany za sprzedaż przedmiotów ze swastykami

Polska

Sprzedaż przedmiotów ze znakami swastyki i hasłami z czasów hitlerowskich Niemiec jest propagowaniem totalitarnego ustroju państwa - uznał częstochowski sąd i skazał na grzywnę 54-latka z Bytomia, który oferował te przedmioty na targu staroci. O orzeczeniu poinformowała w piątek rzecznik częstochowskiej policji podkom. Marta Ladowska.

Handlarza namierzyła częstochowska policja, która w grudniu zeszłego roku otrzymała zgłoszenie, że na jednym ze stoisk na targu staroci na Rynku Wieluńskim ktoś handluje metalowymi tabliczkami ze znakami i napisami propagującymi faszyzm.

 

Handel symbolami III Rzeszy

 

Policjanci zabezpieczyli sześć takich przedmiotów. Oferował je mieszkaniec Bytomia Marian N.

 

Podczas przeszukania jego mieszkania mundurowi znaleźli 25 podobnych tabliczek, a do tego zapalniczki i scyzoryki ze znakiem swastyki. Na tabliczkach są np. napisy "Heil Hitler", "Waffen SS" i godło III Rzeszy. Nie były to przedmioty historyczne, wyprodukowano je współcześnie. Marian N. nie wyjaśnił, skąd je ma.

 

W czerwcu częstochowska prokuratura oskarżyła N. o posiadanie i prezentowania w celu rozpowszechniania materiałów propagujących ustrój faszystowski i nawoływanie w ten sposób do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych. Może za to grozić grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

 

- W toku śledztwa policjanci i prokurator wyjaśniali wszystkie okoliczności tej sprawy. Znacząca dla postępowania była między innymi opinia biegłego, co do treści utrwalonych na zabezpieczonych przedmiotach - przypomniała podkom. Ladowska.

 

1,6 tys zł grzywny i przepadek towaru

 

Kluczowe znaczenie w postępowaniu miała opinia biegłej z zakresu kryminalistyki lingwistycznej, która przeanalizowała każdy z zabezpieczonych przedmiotów. Jak wcześniej podawała prokuratura, biegła uznała, że było to bezpośrednie i publiczne propagowanie i upowszechnianie faszystowskiego ustroju państwa. Zaznaczyła, że przedmioty, które oferował Marian N., zawierały wyrazy, związki wyrazowe, wizerunki i symbole jednoznacznie kojarzące się z hitlerowskimi Niemcami.

 

Biegła dodała także, że działanie podejrzanego nie miało celu badawczo-naukowego ani nie było związane z działalnością artystyczną, edukacyjną lub kolekcjonerską. Marian N. w śledztwie nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. Według niego handel takimi przedmiotami jest w Polsce legalny. Twierdził też, że nie propagował ustroju faszystowskiego.

 

Orzekając o winie oskarżonego, sąd skazał go na 1,6 tys. zł grzywny. Zadecydował też o przepadku zarekwirowanych przedmiotów. Wyrok nie jest prawomocny.

 

PAP

jm/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie