100 ton nielegalnych śmieci miało trafić do żwirowni pod Łodzią
Pięć samochodów wypełnionych po brzegi śmieciami zatrzymała łódzka policja. 100 ton śmieci miało zostać nielegalnie zrzuconych w żwirowni w Lewkówce w gminie Moszczenica (Łódzkie). Policjanci zatrzymali sześć osób.
Do zatrzymania doszło w środę rano. Funkcjonariusze na terenie żwirowni w Lewkówce zastali ciężarówki wypełnione po brzegi odpadami.
Kierowcy zaczęli uciekać
- W pobliżu wyrobisk w żwirowni stało kilka ciężarówek wyładowanych tonami śmieci. W pobliżu ciężarówek stały również koparki. Wszystko to wskazywało na to, że za chwilę może dojść do składowania tam odpadów - powiedziała Polsat News mł. insp. Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji. - Pora, sposób działania, wskazywały, że odbywa się to w sposób nielegalny - dodała.
Na widok radiowozów, kierowcy wyłączyli światła pojazdów i zaczęli uciekać. Na miejscu, po krótkim pościgu, zatrzymano cztery osoby, później kolejne dwie.
W samochodach znajdowało się około 100 ton śmieci. O sprawie powiadomiono służby ochrony środowiska oraz instytucje odpowiedzialne za zabezpieczenie tych odpadów. Inspektorzy ustalili, że śmieci to odpady komunalne nieprzetworzone, odpady komunalne częściowo przetworzone oraz śmieci z tzw. strzępiarki – maszyny używanej do złomowania samochodów i przerabiania tego, co znajduje się w ich wnętrzu, m.in. tapicerki i foteli.
Pięć osób z zarzutami
Pięciu podejrzewanych usłyszało już prokuratorskie zarzuty nieodpowiedniego postępowania z substancjami zagrażającymi ludziom i środowisku, za co grozi im kara do 5 lat więzienia. Trzy z tych osób to kierowcy ciężarówek, a jedna to operator koparki. Zarzuty usłyszał również administrator tego żwirowiska.
Śledczy sprawdzają obecnie, skąd te śmieci pochodzą.
Reporter Polsat News Adam Malik zwraca uwagę, że to druga taka sprawa w ciągu ostatnich tygodni. Poprzedni przypadek miał miejsce w Małkowie pod Sieradzem. Po policyjnej zasadzce zatrzymano w środku nocy cztery ciężarówki i blisko 100 ton śmieci.
- W tamtym przypadku sześć osób usłyszało zarzuty. Dwie osoby zostały tymczasowo aresztowane - mówił Adam Malik. Śmieci wróciły do firmy, która zamierzała je nielegalnie zrzucić w kopalni piasku.
grz/luq/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze