Nie mogła mówić i ruszać się. Słowaccy ratownicy uratowali Polkę w głębokiej hipotermii
Ratownicy Horskiej Zachrannej Slużby uratowali w słowackich Tatrach turystkę z Polski, która wyszła w góry nieprzygotowana na panujące tam trudne warunki atmosferyczne. Kobieta była w stanie głębokiej hipotermii. Została przetransportowana śmigłowcem do szpitala.
Ratownicy dostali informację o kobiecie potrzebującej pomocy w Dolinie Mięguszowieckiej w czwartek rano. 41-letnia Polka biwakowała ze swoim towarzyszem w rejonie Wielkiego Hińczowego Stawu. Para prawdopodobnie spędziła w górach noc. Nie była jednak przygotowana na warunki atmosferyczne panujące obecnie w wysokich Tatrach.
Gdy ratownicy dotarli na miejsce okazało się, że stan zdrowia Polki jest na tyle poważny, że może zagrażać jej życiu. Kobieta była "apatyczna, nie potrafiła się komunikować i nie była w stanie się poruszać" - poinformowali słowaccy ratownicy.
Z uwagi na stan głębokiej hipotermii, w której znajdowała się turystka, zdecydowano o przetransportowaniu jej śmigłowcem do szpitala w Koszycach, gdzie została podłączona do specjalistycznej aparatury, ogrzewającej jej organizm.
W dużo lepszy stanie był towarzyszący Polce mężczyzna. Po ogrzaniu i sprowadzeniu do schroniska został dokładnie przebadany. Jego stan nie zagraża życiu.
dk/ml/ polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze