"Polska na dachu świata", "arcydzieło". Światowe media zachwycają się grą biało-czerwonych
Jako "apatyczną" i "poniżej średniej" określono w lokalnych mediach grę reprezentacji Brazylii w finale mistrzostw świata siatkarzy z Polską. Włoskie media z kolei doceniają sukces Polski i zachwycają się grą Bartosza Kurka.
Biało-czerwoni wygrali w Turynie z Brazylią 3:0. Przed czterema laty w spotkaniu o tytuł też pokonali "Canarinhos", tyle że 3:1.
"Apatyczna Brazylia drugi raz z rzędu przegrała w finale z Polską. Nie była lepszym zespołem w żadnym momencie tego meczu. Jedyny element, w którym rywale nie brylowali, to zagrywka. Ale Brazylia tego nie wykorzystała" - oceniono na portalu uol.com.br.
W internetowym wydaniu dziennika "Jornal do Brasil" poziom gry "Canarinhos" określono jako "poniżej średniej".
"Kurek był dziś jak zwierzę"
"Reprezentacja narodowa straciła szansę na czwarty tytuł. Zamiast tego to Polacy zdobyli go po raz trzeci i wyrównali osiągnięcie Brazylii i Włoch" - zaznaczono.
"Zespół Renana Del Zotto popełniał wiele błędów w ataku, stawiał blok nie wtedy, kiedy trzeba, nie potrafił kontratakować. W ostatnim secie przewaga (Polski) zmniejszyła się, ale to nie wystarczyło i rywale znów świętują" - relacjonował serwis UOL.
Dziennikarz portalu lance.com.br Daniel Bartoletto był z kolei zachwycony występem Bartosza Kurka.
"Kurek był dziś jak zwierzę. Zasługuje na tytuł MVP mistrzostw. Pokazał, że potrafi znacznie więcej niż tylko prowokować" - napisał na Twitterze kilkanaście minut przed zakończeniem spotkania, trafnie przewidując laureata nagrody.
Kurek foi um animal hoje. Merece muito o MVP do Mundial. Kubiak também mostrou ser bem mais do que um provocador #lanceVOLEI
— Daniel Bortoletto (@danbortoletto) September 30, 2018
Podobnego zdania był Jonas Moura z portalu terra.com.br.
"Reprezentacja Del Zotto nie zdołała powstrzymać Kurka, który grał tego wieczoru jak natchniony. Brazylia to wciąż jedna z najlepszych drużyn w świecie, to dwukrotny mistrz olimpijski, ale porażka z Polską w trzech setach jest frustrująca" - ocenił.
"Polacy mieli więcej energii"
Takiego samego słowa na opis nastroju po finale użył rozgrywający wicemistrzów globu Bruno Rezende.
- Z jednej strony możemy czuć się sfrustrowani przebiegiem finału, smutni, że nie udało się sięgnąć po złoto, ale z drugiej usatysfakcjonowani i dumni z tego, osiągnęliśmy. Zrobiliśmy wszystko, by odzyskać tytuł - zapewnił.
- Polacy mieli więcej energii, mocniej atakowali, a nas w początkowych fragmentach zawodził serwis. Walczyliśmy, ale dziś to było za mało - podsumował.
Bardzo dobra grę Polaków w finale mistrzostw świata doceniły również włoskie media.
"La Gazzetta dello Sport" na swojej stronie internetowej podkreśliła, że występ polskiej reprezentacji był "perfekcyjny" i że nie dała ona szans Brazylijczykom, bo ich "rozgromiła".
"Blask temu złotu nadał Kurek" - dodał włoski dziennik, nazywając grę atakującego zespołu trenera Vitala Heynena "nadzwyczajną".
Jak zaznaczono, był to remake sukcesu polskiej drużyny sprzed czterech lat. "Istne arcydzieło" - oceniono.
"Ich poziom gry był naj, naj, naj, najwyższy"
"Polska na dachu świata" - ogłosiło z entuzjazmem "Corriere dello Sport". W ocenie tego dziennika bezsprzecznym bohaterem wieczoru w Turynie był Kurek. "To pasjonujące zwycięstwo" - dodano w relacji ze stolicy Piemontu.
Wynik Polaków to według gazety owoc "znakomitej pracy świetnego trenera i zawodników, którzy potrafili stworzyć drużynę rosnącą w siłę z meczu na mecz, która na koniec wspięła się na sam wierzchołek". W komentarzu zwrócono uwagę na to, że przewaga Polaków była wyczuwalna od samego początku meczu i ich sukces nie był zagrożony.
Polska drużyna była "zmotywowana, doskonała w każdym szczególe, także w formie fizycznej, mimo pięciu setów rozegranych dzień wcześniej w półfinale z USA" - analizował dziennik mecz, który w pewnym momencie "zamienił się w monolog Kurka".
"Kurek, zawsze Kurek" - czytamy w relacji na łamach "Corriere dello Sport". Jak zaznaczono, Brazylijczycy próbowali się bronić, walczyć, ale "wydawali się bezsilni wobec drużyny, której wszystko się udawało".
Sprawozdawcy włoskiej telewizji RAI powtarzali, że Polacy cały czas dominowali na boisku. "Ich poziom gry był naj, naj, naj, najwyższy" - podsumowano mecz.
Biało-czerwoni po raz czwarty wystąpili w finale MŚ. Triumfowali przed czterema laty przed własną publicznością oraz w 1974 roku w Meksyku, a 12 lat w Japonii temu zajęli drugą lokatę. "Canarinhos" z kolei panowali niepodzielnie w latach 2002-10, gdy trzy razy z rzędu sięgnęli po złoto.
W rozegranym wcześniej meczu o brązowy medal w Turynie Amerykanie wygrali z Serbami 3:1.
PAP
Czytaj więcej