Rower wart 54 tys. zł skradziony w Holandii odnalazł się pod Poznaniem
Kosztujący 12,5 tys. euro (ok. 54 tys. zł) rower skradziono Lesliemu Keijzerowi w kwietniu w Holandii. Po kilku miesiącach od kradzieży udało się go znaleźć w Rokietnicy k. Poznania. Okazało się, że w tamtejszym sklepie rowerowym kupił go Litwin. Holender odzyskał rower, a wielkopolska policja prowadzi postępowanie w tej sprawie
Keijzer, zapalony rowerzysta-amator, kupił sobie bardzo drogi rower szosowy jako prezent po operacji biodra. Edycja specjalna upamiętniająca wygrane przez kolarza Petera Sagana Mistrzostwa Świata w 2016 roku kosztowała go w sklepie 12,5 tys euro.
Po kilku krótkich wycieczkach wraz z grupą znajomych Keijzer wybrał się w kwietniu na dłuższy rajd w Limburgii. Po zakończonym dniu wycieczki kolarze schowali rowery do busa, który specjalnie zaparkowali obok płotu tak, aby nie można było otworzyć drzwi pojazdu.
Następnego dnia płot był zniszczony, bus miał wybitą szybę i otwarte drzwi, w środku nie było roweru Keijzera. - Zadzwoniłem na policję, ale powiedzieli, że zgłoszenie trzeba wysłać przez internet - mówił Holender serwisowi Ad.nl.
Keijzer szybko poinformował w internecie również społeczność kolarską, że jego rower został skradziony. Kilka dni później otrzymał telefon od kogoś z Maastricht, kto mówił, że miał ofertę, żeby kupić taki rower za 600 euro. "Powiedziałem, żeby od razu go kupił. On powiedział, że za późno, rower jest już w Polsce" - mówił Kaijzer Ad.nl.
W mediach społecznościowych kolarz wystawił też informację o kradzieży w języku polskim.
#sworks #specialized #vengeviasdisc #sagansuperstar #supacaz #duraacedi2disc #iamspecialized #rovalclx64 #roval #vengevias #venge #turbotires #bikeporn #petersagan #maastricht #Poland #tomka pic.twitter.com/qQRCHO4tig
— Leslie Keijzer (@lesliekeijzer) June 23, 2018
Rower kupił Litwin
Pod koniec sierpnia z Kaijzerem skontaktowała się osoba twierdząca, że ma jego rower. Początkowo nowy właściciel chciał za niego 2,5 tys euro. Potem postanowił oddać go jednak za darmo.
- Nowy nabywca z Litwy, postanowił oddać rower sprzedającemu i osobiście przywiózł go do Rokietnicy do sklepu, z którego ten rower pochodził i gdzie go kupił - mówi mł. asp. Piotr Garstka z Wielkopolskiej Policji.
Policjanci z komisariatu w Tarnowie Podgórnym po uzyskaniu informacji, że w sklepie znajduje się rower mogący pochodzić z przestępstwa zgłoszonego na terytorium Holandii, przeszukali sklep oraz miejsce zamieszkania właściciela sklepu. W wyniku tych działań odzyskali jednoślad.
W niedzielę Keijzer odebrał rower w Polsce. "Wsiadłem do samochodu w sobotę o jedenastej, przejechaliśmy z kolegą 900 kilometrów. O szóstej rano byliśmy na komendzie. Nic nie rozumiałem, ale zabrali mnie na piętro, gdzie był mój rower. Niesamowite uczucie, nie wierzyłem w to" - mówił Keijzer w Ad.nl. Holender nie wierzył, że odzyska skradziony sprzęt i kupił już inny, tańszy model.
Rower był w dobrym stanie, brakowało mu jedynie pedałów i bidonu oraz miał kilka zadrapań.
- Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. Nikomu nie postawiono zarzutów - mówi mł. asp. Garstka.
Ad.nl, polsatnews.pl
Czytaj więcej