Woś: ministerstwo sprawiedliwości nie inicjowało postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów
- Ministerstwo Sprawiedliwości nie inicjowało postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów. To była w pełni inicjatywa rzecznika dyscypliny - powiedział w programie "Graffiti" w Polsat News pełnomocnik ministra sprawiedliwości Michał Woś. Jego zdaniem wypowiedzi niektórych sędziów "dawno przekroczyły granicę apolityczności". - Lepiej by było, gdyby zrzucili sędziowskie togi - ocenił.
Piotr Witwicki pytał Wosia czy - jego zdaniem - sędziowie mają prawo krytykować przeprowadzaną przez ministerstwo reformę.
- Sędziowie zgodnie z konstytucją nie powinni wchodzić w żadne tematy polityczne. (...) Czy powinni być jak opozycja, czy powinni mówić tymi samymi słowami jak Platforma Obywatelska czy Nowoczesna? Nie wydaje mi się - stwierdził Woś.
Odnosząc się do art. 178 konstytucji, który mówi, że: "Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów", Woś ocenił, że "czym innym są sprawy społeczne, a czym innym wchodzenie w materię polityczną".
"Mogło dojść do zawiadomienia prokuratury przez zaniepokojonych obywateli"
- Pojawia się duży znak zapytania, ale nikt niczego nie przesądza - są od tego specjalne procedury - powiedział Woś. Zaznaczył również, że ministerstwo sprawiedliwości nie inicjowało postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów.
- Mogło dojść do zawiadomienia prokuratury przez zaniepokojonych obywateli, że sędziowie trochę tę granicę przekroczyli - mówił wiceminister.
Jego zdaniem, m.in. wypowiedzi sędziego Waldemara Żurka "dawno przekroczyły granicę apolityczności". - Lepiej by było, gdyby zrzucili sędziowskie togi, łańcuchy i wprost zapisali się do partii politycznej - ocenił.
Podkreślił, że ministerstwo sprawiedliwości nie ma kontroli nad postępowaniami dyscyplinarnymi. Ma je dopiero na późniejszym etapie, zgodnie z ustawą. - To w pełni inicjatywa rzecznika dyscypliny; to on inicjuje te postępowania - wyjaśnił.
Pytany w programie "Graffiti" o to, czy KRS powinna być dalej w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, Woś powiedział, że "wcześniej nikt nie wiedział, że taka sieć istnieje".
"Europejskiej Sieć Rad Sądownictwa nie jest organem decyzyjnym"
- Trzeba jasno powiedzieć, że nie jest to organ decyzyjny, który podejmuje jakiekolwiek decyzje. To stowarzyszenie. Zagraniczna elita sędziowska powiedziała, że niezawisłość sędziowska jest tylko wtedy, kiedy sędziowie są sami przez siebie wybierani, oceniani i dyscyplinowani. My się na to nie zgadzamy - podkreślił Woś.
Pytany przed dziennikarza Polsat News o standard niezależności KRS stwierdził, że "nigdzie w Europie nie było tak, żeby ta Rada była aż tak wyemancypowana".
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze